Re: Re: w3cache a świeżość zasobów (Było: serwer mikrosoftu

Autor: Jaroslaw Rafa (RAJ_at_inf.wsp.krakow.pl)
Data: Wed 29 Oct 1997 - 15:15:07 MET


Dnia 28 Oct 97 o godz. 18:32, Michał Mosiewicz napisal(a):

> > > 2. Należy zadbać o to, aby wszystkie pozostałe pliki *nigdy* nie były
> > > zmieniane. Jeśli tworzymy nową wersję dokumentu, to powinien on być
> > > dostępny pod nowym URLem.
> > Jest to pomysl bezsensowny, gdyz uniemozliwia robienie odsylaczy do
> > *konkretnych dokumentow w danym serwisie* z innych serwisow.
> > Utrata tej mozliwosci absolutnie nie jest warta zysku ze sprawnosci
> > kaszowania.
>
> Ależ jak najbardziej sensowny. Kto Ci broni robić odsyłacz do dokumentu?
> Jeśli napiszesz nową wersję, to lepiej zostaw stary w spokoju (nigdzie
> nic nie mówiłem o kasowaniu), a w zamian dodaj jego nową wersję i
> uaktualnij swoje indeksy.

Swoje - a co z indeksami innych, ktorzy maja linki do tej strony???

> I na dodatek to jest jedyne rozwiązanie, które
> gwarantuje Ci spójność w stosunku do serwisów, które są do Ciebie
> zalinkowane. Żeby to jaśniej wytłumaczyć posłużę się małym przykładem:
>
> Tworzysz dokument "/my_statement.html" w którym jest treść: "Kocham
> małomiękkiego". Parę osób dodaje na swoich stronach linka do tej strony
> <a href=.....>Kocha małomiękkiego</a>. Po pewnym czasie stwierdzasz, że
> Twoje zdanie na ten temat się zmieniło i zmieniasz treść dokumentu na
> "Małomiękki - bleeeee :-(". No i w efekcie następuje ironiczny brak
> spójności między Twoim serwisem, a tym Co myślą o nim inni. (Pal licho
> kilka innych linków, ale taka Altavista może przegapić, że zmieniłeś
> zdanie i wyświetlać Twoją stronę w ramach kółka miłośników
> małomiękkiego.)

Sorry, ale ja zupelnie nie lapie twojego rozumowania.
Uwazasz, ze lepiej jest, zeby czyjes linki pokazywaly na moj *nieaktualny*
dokument, niz na aktualna wersje tego dokumentu??? W imie jakiejs nie bardzo
zrozumialej "spojnosci"?
Jezeli ja widze gdzies odsylacz dokads, to wole miec pewnosc, ze ten odsylacz
wskazuje na *prawdziwa* - a wiec aktualna - wersje tego dokumentu, niz na
cos, co bylo aktualne moze ze 2 lata temu i od tego czasu moglo sie kilka
razy zmienic. Na dodatek przy Twoim zalozeniu nie mam zadnej
mozliwosci poinformowania uzytkownika, ktory przypadkiem wskoczy na taka
strone ze starym dokumentem, ze istnieje jego nowsza wersja (bo dokumenty
maja sie *nigdy nie zmieniac*: a wiec nie moge ani umiescic w tresci
dokumentu informacji "zobacz nowsza wersje <a href=...>tutaj</a>", ani tym
bardziej - bron Boze - dac redirecta (co jest na dobra sprawe rownowazne
wstawieniu uaktualnionej wersji dokumentu). Czy naprawde nie widzisz
absurdalnosci takiego rozwiazania?
Piszesz, ze wszystkie powazne serwisy staraja sie tak robic. IMHO, z tego co
widzialem, wszystkie powazne serwisy staraja sie trzymac zasady raczej nieco
przeciwnej od tego, co ty proponujesz: nigdy nie zmieniac *adresow*, pod
ktorymi znajduja sie okreslone zasoby (i slusznie - bo to powoduje linki
prowadzace donikad), ale sama *tresc* tych dokumentow moze podlegac - i
podlega - aktualizacji!
Wez np. pod uwage moja sytuacje. Umieszczam na WWW artykuly, ktore
rownoczesnie publikuje w prasie "papierowej". Po 2 latach artykul dotyczacy
np. okreslonej uslugi w Internecie moze byc juz dawno nieaktualny.
Uzupelniam wiec jego tresc (pozostawiajac ten sam adres) o rozne przypisy,
uzupelnienia itp., aby uzytkownik, ktory dojdzie do niego po jakims linku,
mial informacje zgodna ze stanem aktualnym, a nie ze stanem sprzed 2 lat. Nie
uwazasz tego za logiczne? Przy Twoim rozwiazaniu czytelnik mialby informacje
sprzed 2 lat. I zadnej mozliwosci dowiedzenia sie, ze istnieje aktualzniejsza
wersja.
Pozdrowienia,
   Jaroslaw Rafa
   raj_at_inf.wsp.krakow.pl



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:06:36 MET DST