Re: Jaki jest ten Internet?

Autor: Slawek (nyce_guy_at_irc.pl)
Data: Wed 08 Oct 1997 - 21:42:41 MET DST


Jaroslaw Zielinski wrote in message <343B2089.669B_at_okonet.com.pl>...
>Slawek wrote:
>>
>> >Ile serwisow jest
>> >nad kreska? Dzis jeszcze w Internet trzeba wpakowac niemale pieniadze (a
>> >tym wieksze, im mniej wie sie, jak to robic), by miec nadzieje na zyski
>> >za pare lat.
>>
>> Nie wiesz o czym piszesz panie kolego.
>> Serwisy robia na gieldzie furore.
>> Myslisz ze z powodu zamilowan Wall St do akcji charytatywych?
>
>Wiem o czym pisze. Bardzo malo firm dzialajacych w Internecie jest na
>gieldzie: Netscape i Yahoo to nie caly amerykanskich Internet. I bardzo
>wiele dzis znanych publicznych uslug zaczynalo jako projekty
>niedochodowe, po czesci tworzone w srodowiskach akademickich. Na pewno
>mowia ci cos terminy "projekt Inktomi", "NCSA Mosaic" (bardzo dlugo
>"engine" MSIE), "Jerry and David's Guide to the World Wide Web"?

A ty piszes podrecznik historii czy rozmawiasz o 1997?
Jaki jest procent domen zarejestrowanych w .com wobec calej reszty?
>
>> >W Internecie to w ogole user (czyli uzytkownik Internetu) malo za co
>> >placi i bardzo niechetnie. Placi za samo podlaczenie do Internetu, za
>> >adres poczty elektronicznej i za umieszczenie swojej strony, ale to
>> >zaledwie czesc z uzytkownikow i bardzo niewiele.
>>
>> Jak to czesc?
>> Reszta nie placi? A kto za nich placi?
>
>Istnieja bezplatne konta poczty elektronicznej i strony WWW
>(free.polbox.pl, friko.onet.pl). W Polsce sadze, ze tych bezplatnych
>kont pocztowych jest wiecej niz kont pocztowych u komercyjnych dostawcow
>Internetu (okolo 100 tysiecy na free.polbox.pl), a stron uzytkownikow
>niewiele mniej (7500). Teoretycznie placa za nich ogloszeniodawcy.

No jak teoretycznie. To jest koszt promocji prodkuktu polboxu
jakim jest ich pelny serwis. I kopiuja genialnie rozwiazanie w USA.

>
>Wielu uzytkownikow w polskim Internecie korzysta z Internetu dzieki
>swojemu pracodawcy, szkole czy uczelni, a wiec bezposrednio nie placi za
>korzystanie z niego. Za nich placa pracodawcy albo podatnicy.
>
W polskim byc moze. I czy to jest normalne?

>Podatnik w Stanach to chyba nic nie mial do gatania jak powstwal
>Internet - byla to "sprawa bezpieczenstwa narodowego". Nie ma w Polsce
>innych zrodel finansowania rozbudowy sieci w sensie kabli niz podatki, z
>pewna pomoca komercyjnych dostawcow.

Jeszcze raz: kiedy to bylo i jak sie to ma do sytuacji dziasiaj?
>
>Powtarzam, ze przedsiewziecie komercyjne to takie, ktore liczy na zysk
>ale niekoniecznie te zyski osiaga. I chyba nie caly Internet amerykanski
>jest "przedsiewzieciem komercyjnym": powiedz, czy jest wiecej sklepow
>internetowych czy "fan pages"?
>

A jakie strony maja wiecej hits; takie ktore sprzedaja chociazby bilety
lotniczen czy trajktuja o czyims zamilowaniu do zlotych rybek?

>Nie mow mi takich rzeczy: jak bedziesz troche szanowal fakty i wiedzial,
>co sie w polskich Internecie dzieje, a nie pisal o tym, co ci sie
>wydaje, ze sie dzieje, to nie bedziesz wywolywal takich dyskusji.
>
Jarek skad u cibie taka krotwkowzrocznosc?
Ja troche znam polskie www i tam sie nic nie dzieje.

Cyztam co jakis cas PZS i ogladam co jest nowego i ciagle drepczecie w
miejscu...

Dlaczego? Bo internet nie jest masowy a aby byl masowy potrzeba taniego
dostepu. A zeby byl tani dostep poztebna jest komecjalizacja i zmiany
prawne.
Panstwo przez 50 lat nie potrafi zapewnic ludziom telefonow na jakims
znosnym poziomie a ma zapewnic Internet.
 Wierzysz w to Jarku?

Pozdrawiam.



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:06:04 MET DST