Re: Strony partii oraz komitetow wyborczych w sobote i w niedziele?

Autor: Andrzej Mikosz (amikosz_at_info.com.pl)
Data: Fri 19 Sep 1997 - 21:03:56 MET DST


Na naszym serwerze sa rowniez opublikowane strony dwoch kandydatow.
Przyjmujemy nastepujaca polityke:
Likwidujemy banery reklamowe tych politykow na stronach naszego
Informatora (www.info.poznan.pl). Pozostawiamy dostep do stron tych
politykow - jezeli ktos zna adres to moze na nie wejsc.
Podstawa tego rodzaju dzialania jest:
art.133 ustawy z dnia 28 maja 1993 r. Ordynacja wyborcza do Sejmu
Rzeczypospolitej Polskiej - "Kampania wyborcza rozpoczyna sie z dniem
ogloszenia zarzadzenia Prezydenta o wyborach i ulega zakonczeniu na 24
godziny przed dniem glosowania"
Na kampanie wyborcza sklada sie wiele dzialan, zorganizowanych przez
Komitety i sztaby wyborcze, samych kandydatow czy i osoby z nimi zwiazane.
Efektem tych dzialan moze byc takze emisja materialu dotyczacego tej
osoby w srodkach masowej komunikacji. Internet jest srodkiem masowej
komunikacji. Specyfika stron www polega na tym, ze przekaz nie atakuje
Ciebie, jezeli sam tego nie chcesz.
Moim zdaniem, jezeli pozostawisz w pamieci serwera strony www kandydatow
czy komitetow wyborczych i nie zastrzezesz dostepu do nich a jednoczesnie
zlikwidujesz wszystkie linki do tych stron, to nikt nie moze zarzucic
tobie, ze prowadzisz kampanie wyborcza.
Poruszony przez kogos problem publikowania sondazy jest odrebnie
uregulowany w ustawie Ordynacja wyborcza. Art. 136 brzmi:
"Od 12 dnia przed dniem wyborow az do zakonczenia wyborow zabrania sie
podawania do wiadomosci publicznej wynikow przedwyborczych badan (sondazy)
opinii publicznej..."
Zgadza sie, ze to co dzisiaj robia gazety to zlamanie prawa. Ma racje ten
z kolegow, ktory wskazuje na symbolicznosc kary. Na pewno kazde
opublikowanie na stronach www wyniku sondazu wyborczego byloby zlamaniem
tego zakazu. Jednak nie wydaje mi sie, zeby mozna bylo to porownac do
pozostawienia stron dotyczacych kandydatow czy komitetow wyborczych,
opublikowanych juz wczesniej.

Musze dodac, ze moje prywatne doswiadczenia z KPW (bylem pelnomocnikiem
ogolnopolskiego komitetu wyborczego w 1991 roku) sa jak najgorsze. Ale
rzeczywiscie w ostatecznym rachunku decyduje sad a nie PKW.

Jezeli ktos (z wyjatkiem osob publikujacych materialy o SLD bo sie
brzydze) bedzie mial problemy z PKW to oferuje swoje uslugi (jestem
prawnikiem).

pozdrawiam Anrzej Mikosz



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:05:27 MET DST