Re: Win NT - zabojca UNIXa

Autor: Grzegorz Bodaszewski (warta_olsztyn_at_telbank.pl)
Data: Fri 25 Oct 1996 - 00:27:19 MET DST


szymon_at_galaxy.uci.agh.edu.pl (Szymon Sokol) wrote:

>Jarek Lis <lis_at_ict.pwr.wroc.pl> wrote:
>: Jak tam przesada. Wyobraz sobie unix'a w ktorym nie ma edycji linii
>: komendy, nie dziala klawisz tab, nie ma programow typu MC,
>: a programy pod X-y sa w powijakach.
>: Z edytorow jest tylko vi, cc jest kiepskim kompilatorem, gcc nie ma.
>: I wtedy wlasnie zniesmaczylem sie do unix'ow.

>Zaraz zaraz... a pod DOSem 5 lat temu (no, 7) to były Xy?
Bylo MS Windows 2.0x ;-)))

> Dobre
>kompilatory? Dobre edytory? Od kiedy to wszystko jest w DOSie?

Przysiegam, ze od dawna (czyli od pierwszego kontaktu z EDLIN-em
pod DOS) nic tak mnie nie zaszokowalo swoja nieprzyjaznoscia, jak VI.
A zaczynalem od Tasworda na Amstradzie CPC...
Dobre kompilatory - hmm, to pojecie moze oznaczac wiele, w zaleznosci
od piszacego. Wychowalem sie na Turbo Pascalu 3.0 pod CP/M i
do dzis wspominam go z sentymentem - a pod DOS-a byl juz 10 lat temu.

Pozdrowienia,
Grzegorz Bodaszewski
== warta_olsztyn_at_telbank.pl



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:00:17 MET DST