Autor: Maciej Bebenek (maciej_at_butler.medianet.com.pl)
Data: Tue 17 Sep 1996 - 13:47:13 MET DST
cwaniak_at_cassandra.sggw.waw.pl (Slawomir Sidor) wrote:
>>
>> Teza:O dlugosci polaczenia decyduje osoba DZWONIACA. Wiec jezeli zadzwonisz do
>> TPSA, i ich modem odwiesi sluchawke, to Tobie dalej leca impulsy, dopoki sam nie
>> przerwiesz polaczenia.
>Wydaje Ci sie ... jezeli w okreslonym czasie nie nadejdzie impuls
>naliczajacy przerwie polaczenie. Ty wtedy dostajesz sygnal zajetosci i
>od tej chwili zaden impuls Ci sie nie naliczy.
>Fakt .. jeden za duzo chyba mozesz zaplacic .. tego nie jestem pewien.
Sorry, to Tobie sie wydaje.
Na wiekszosci central w RP obowiazuje zasada:
polaczenie jest konczone przez abonenta inicjujacego rozmowe!!! Mowiac
fachowo AbA.
A wiec, jezeli dzwonisz, to Ty jestes Panem wlasnego licznika :))))))
>Z matematyki jestes niezly .. z techniki kiepski.
>Dowod blednego dowodu:
>Jestes przy aparacie numer 1. Odkladasz sluchawke.
>Nie podnosisz przez powiedzmy minute ... podnosisz i co slyszysz ?
>Napewno nie swojego rozmowce.
Na pewno tak. Jezeli sie nie rozlaczyl .
>A teraz zadzwon do kogos i popros zeby odlozyl sluchawke .. Ty nie
>odkladasz. I sluchaj sobie grzecznie co slychac. Przez pewnien czas nic
>a pozniej linia zostanie zwolniona. Spotkalem sie z centrala ktora po
>czyms takim nie podaje sygnalu zajetosci a normalny ciagly sygnal
>gotowosci centrali.
Jak wyzej :)))
UWAGA: Zupelnie inaczej moga sie zachowywac wszelkiego rodzaju
centralki wewnetrzne. To moze byla podstawa Twojego dowodu :)))
Pozdrawiam,
Maciej
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 15:59:36 MET DST