Re: O cenniku NASK w PCQrierze

Autor: Jaroslaw Rafa (RAJ_at_inf.wsp.krakow.pl)
Data: Tue 23 Jan 1996 - 00:35:08 MET


> From: "raf_at_lupus.waw.pl" <raf%lupus.waw.pl_at_f33.n480.z2.fidonet.org>

> JR> itp. nie odnajdzie programu na podstawie nazwy w rodzaju "The Excellent
> JR> New All-Doing Program Version 97.263".
>
> Tak moze byc tylko, gdy szukasz nowego programu. Natomiast gdy szukasz
> wersji x.yz wo wystarczy zajrzec do poprzedniej. Jezeli tego nie zrobisz -- nie
> masz co sie brac za Internet, to nie Windoza 95, system dla laikow.
>
Ano wlasnie... Grabowski opisywal pare rzeczy, o ktorych wczesniej nie
slyszalem.

> JR> Rzeczywiscie, tak wiele osob mialo w Polsce w owym czasie dostep do
> JR> Internetu, ze PCQ stracilby ogroomna liczbe klientow gdyby podal te
> JR> nazwy plikow
>
> Podawanie nazw plikow jest bez sensu, nawet teraz. Nikt tego nie robi.
> Chyba musi byc jakis powod, bo jak nie to chyba za swoj pomysl mozesz wziasc
> niezle pieniadze, a we wszystkich pismach przyjma go z otwartymi ramionami.
Podaje, podaje... Gazeta Wyborcza i chyba Bajtek tez.

> JR> ;-> Poza tym to caly czas bylo i chyba nadal jest w
> JR> redakcyjnym BBS-ie... To jakos widac nie szkodzilo biznesowi...
>
> Wybacz, ale masz male pojecie o naszym BBS-ie. I dobrze, bo od dawna
> jest mail-only, jak dziala... 8^)
>
Nie mam w ogole pojecia o zadnych BBS-ach, bo jak juz wspomnialem nie mam
telefonu... :-(
Ale jakby dzialal ok, czy to by cos zmienialo? Przeciez w zalozeniu te rzeczy
mialy tam byc.

> JR> a) Internet to przede wszystkim nie biznes, tylko wolnosc informacji - i
>
> Oczywiscie, ze sie z Toba nie zgodze. Jakby nie byl biznes nie bylo by
> dzisiejszych problemow. Informacja to pieniadz, a dokladnie 40 groszy za
> megabajt (lub 1,6 zl za bity zagramaniczne).
>
Rozgraniczaj dwie sprawy.
Dla operatorow jest biznes, owszem. To normalne.
Ale dla wiekszosci tych co udostepniaja informacje, i dla wielu uzytkownikow,
ciagle nie. I chyba jeszcze dlugo nie.
Pozdrowienia,
   Jaroslaw Rafa
   raj_at_inf.wsp.krakow.pl

----
Przepraszam za zwloke w odpowiedzi - jestem obecnie chory i wszystkie maile
sa przywozone do mnie do domu na dyskietkach raz na kilka dni (niestety nie
mam telefonu :-(). Odpowiedzi wracaja analogiczna droga, tak ze moze to zajac
nawet tydzien.


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 15:54:37 MET DST