Sex w Internecie bez polskich liter

Autor: Maciej Lopacinski (MLOPACI_at_gazeta.pl)
Data: Fri 14 Jul 1995 - 13:33:59 MET DST


Sex w Internecie bez polskich liter.
Piotr LIPINSKI
(Rys. Jacek Gawlowski)
KOMPUTERY
SEKS W INTERNECIE [1]

    Internet to byt niezalezny, niesie wiec wszystko, co niesie zycie
    Najpierw tropilem je prywatnie, z czystej ciekawosci. Potem juz
sluzbowo. Najpierw odwiedzilem politechnike we Wroclawiu,
uniwersytety w Lublinie i w Warszawie. Nigdzie ich nie bylo.
    Dopiero po kilku godzinach dopadlem pierwsza. Otwierala sie
powoli, poczynajac od glowy az do stop. Ukazaly sie nagie piersi, a
potem cala reszta.
    W polskim Internecie mozna odnalezc calkiem sporo zdjec
rozebranych kobiet (o mezczyzn znacznie trudniej). I nikt sie nie
wstydzi, ze udostepnia takie zbiory.
    Przegladajac wyrywkowo katalogi z takimi zdjeciami skopiowalem
ponad 50 megabajtow (dwa, trzy lata temu przecietny komputer nawet
nie zmiescilby tyle na dysku). Przeliczajac na sztuki, zebralo sie
546 zdjec.
    Kliknac swiadomie
    31 maja o 14.30 jestem w Kindze 721 osoba.
    Kinga to internetowy adres krakowskiego komputera Cyfronet,
znajdujacego sie w sieci Internet. Na jednej ze stron Cyfronetu
przeczytalem informacje: "Glownie dziewczyny. Jesli jestes
purytaninem albo antyfeminista, nie ogladaj. Niektore z tych zdjec
moga cie urazic".
    Wiele z nich to dziewczyny w bikini. Ale specjalne katalogi,
nazywane "soft" (zwyczajowe okreslenie delikatnej pornografii)
mieszcza zdecydowanie smielsze ujecia.
    Z Cyfronetu mozna skopiowac filmik, w ktorym biega dziewczyna w
erotycznej bieliznie i dziesiatki zdjec, na ktorych nie ma juz nawet
bielizny. Dziewczyny pokazuja sie po jednej, po dwie, i nawet po trzy
naraz. W specjalnym katalogu kobiety orientalne. Wsrod nich cala
seria "school", ktora tu sie znalazla pewnie z tego powodu, ze
niepelnoletnie dziewczynki maja wschodnie rysy twarzy.
    W Cyfronecie jest okolo 700 MB roznych obrazkow, w tym calkiem
zwyczajnych krajobrazow albo zwierzat, razem z filmikami i muzyka
(np. fragmentami Beethovena i Bacha). Polowa to katalogi "soft".
Jednak 80-90 proc. tego, co goscie zabieraja do swoich komputerow, to
wlasnie katalogii "soft".
    Czy na akademickim komputerze powinny sie znajdowac takie
zdjecia? - zapytalem administratora serwera Cyfronet, Piotra
Karockiego. Pytalem za pomoca e-maila, czyli internetowej poczty
elektronicznej, w odroznieniu od snail maila, czyli poczty slimaczej,
jak komputerowcy ochrzcili zwykle, papierowe listy.
    Karocki odmejlowal: Serwer WWW nie jest pomyslany jako
akademicki. To samo pytanie moze dotyczyc ogolnych informacji o
Krakowie, ktore tez sa w nim umieszczone. Co to ma wspolnego z nauka?
     Znalazlem kilka zdjec przedstawiajacych dzieci. Czy to juz aby
nie przesada?
     Prosze podac nazwy, skasuje.
     To wszystko jest ogolnodostepne.
     A co kioskiem z "Playboyami" (a taka jest przewazajaca czesc
kolekcji), "Penthouse", "Cats" i innymi? W kiosku nagie kobiety
obejrzec moga wszyscy, w Internecie tylko przylaczeni, umiejacy sie
poslugiwac odpowiednimi narzedziami. Jak ktos przechodzi ulica kolo
kiosku, to rozebrane panienki zobaczy czy tego chce, czy nie. Czasami
bardzo wulgarne obrazki. Tego rodzice nie moga dziecku limitowac.
    W USA wymyslono program komputerowy, ktory umozliwia rodzicom
odciecie dzieciom dostepu do erotycznych miejsc.
    Piotr Karocki twierdzi: Kolekcje oglada ten, kto chce. Nie chce,
to nie wchodzi. Tu nie ma okladki z gola pania, ktora kazdy nawet
niechcacy widzi. Jak chce zobaczyc, musi SWIADOMIE kliknac.
    Ty widzisz, ciebie nie widza
    Czy zagladasz do Internetu w tym celu? - zapytalem kilka osob,
ktore o to lekko podejrzewalem.
     "W tym celu" to przesada" - imejluje Robert, pracownik serwisu
komputerowego w duzej firmie. Mam kilka adresow, ktore czasem
odwiedzam. Przewaznie robie to wtedy, gdy nie moge dostac sie do
miejsc, ktore naprawde lubie (nie zwiazanych z rozbierankami): muzea,
biblioteki. Internet ma w sobie cos z podgladania. Ty widzisz, ciebie
nie widza. Ma to rowniez cos ze zdobywania: tysiace serwerow i
adresow, a ty odnajdujesz, chocby przez przypadek, TEN z
dziewczynami.
    Swiatowa pajeczyna
    Liczba uzytkownikow Internetu w swiecie zbliza sie do 40 mln. W
Polsce przekroczyla 60 tys.
    Szukanie rozebranych pan w polskim Internecie to zadanie zmudne i
czasochlonne, rzadko tylko konczace sie sukcesem. Polskie serwery,
ktore oferuja rowniez rozebrane panie, odnajdowalem korzystajac z
listy komputerow multimedialnych, sporzadzonej przez Naukowa i
Akademicka Siec Komputerowa. Zajrzalem do wiekszosci polskich
serwerow, a jest ich co najmniej kilkadziesiat. Pobiezne odwiedziny w
jednym to okolo pol godziny. A interesujace mnie materialy znalazlem
tylko w kilku.
    W Internecie najmodniejsze - i najprostsze - jest przegladanie
stron WWW (WorldWideWeb, co mozna tlumaczyc: pajeczyna oplatajaca
swiat), ktore przypominaja scienne gazetki. Na ekranie pojawiaja sie
teksty i ilustracje pochodzace z serwera, z ktorym sie laczymy.
Niektore fragmenty tekstu sa podkreslone. W tym miejscu mozna kliknac
mysza, aby na ekranie pojawila sie nastepna, opisana w podkreslonym
miejscu strona. Mnie interesowaly te, kiedy dawalo sie kliknac
niewielka pania, aby uzyskac na ekranie pelnowymiarowy obraz, a
nastepnie skopiowac do swojego komputera.
    Najpierw rozrywka, potem informacja
    Czy w Internecie powinno byc miejsce na seks?
     Nie mam nic przeciwko temu - mejluje Tadeusz, 26-letni
dziennikarz. Internet przestal byc dzis medium tylko naukowcow. Siec
bedzie w przyszlosci sluzyla komunikacji wszelkiego typu - a wiec
powinno byc miejsce rowniez na porno. Niektorzy twierdza, ze
wykorzystujac siec do przesylania roznych "bzdetow" zapycha sie ja i
przeszkadza bardziej pozytecznym celom. Ale ja w tym widze pewna
zalete - wymusza to ciagly rozwoj pojemnosci sieci, przyciaga
pieniadze na inwestycje. Jak wynika z sondazy, ludzie zgodza sie
zaplacic za dostep do sieci, jesli w pierwszej kolejnosci dostana tam
rozrywke, potem dopiero oczekuja ulatwien typu: zakupy, banki,
informacja itp.

Gazeta Wyborcza nr 156, 1995-07-07
wkladka: magazyn, nr 27
str. 14/15
--------------------------------------------------

Piotr LIPINSKI
KOMPUTERY
SEKS W INTERNECIE [2]

    Komputerowiec Robert zauwazyl:
     Internet zyje wlasnym zyciem i jako taki BYT zawiera wszystko,
co niesie zycie. Jesli mozna znalezc w Internecie Biblie, to dlaczego
nie rozebrane panienki? Istnieje jednak dziwna rozbieznosc miedzy
tym, co sie w Internecie oglada, a tym, co sie kopiuje na twardy dysk
swojego komputera. Moi koledzy spedzaja cale godziny na ogladaniu
zasobow Luwru, wedrowaniu po centrach kosmicznych i
meteorologicznych. Natomiast nie sciagaja obrazow i zdjec ze swiata,
tylko zapychaja dyski panienkami. Te ostatnie sa chyba ciekawszym
"towarem", jest sie czym pochwalic. To, co ja ogladam w Internecie,
zupelnie kolegow nie interesuje i nie zajeliby sie tym nawet przez
pol minuty. A gdy zdobylem adres "Penthousa", to ho ho...
    Piotra Karockiego, administratora komputera stojacego w
krakowskim Centrum Komputerowym, zapytalem, czy Internet - ze wzgledu
na swoja ogolnodostepnosc - jest wlasciwym miejscem do umieszczania
takich zdjec? Odmejlowal:
     Wszyscy sie na to zgadzaja i jest na to zapotrzebowanie. Wszyscy
sie rowniez zgadzaja, ze pewne rzeczy sa "be" i takich obrazkow nie
wolno udostepniac. Na przyklad pornografia dziecieca. Ale przeciez
siec laczy wiele krajow, a w wielu z nich inny wiek oznacza
pelnoletnosc. W Polsce jest to 18 lat. W niektorych krajach jest to
jeszcze duzo przed pelnoletnoscia, w innych duzo po - znane mi
granice pelnoletnosci wahaja sie od 14 do 21 lat. Podobnie z wieloma
innymi aspektami tego chyba najbardziej kontrowersyjnego tematu -
seks analny, grupowy, homoseksualny, sadomasochizm etc.
    31 940 dostepow do pan
    Akademia Gorniczo-Hutnicza w Krakowie codziennie oferuje nowe
dziewczyny. Sa przetrzymywane tydzien, a pozniej kasowane, zeby
zwolnic miejsce dla nowych. Sa to zwykle, ladne zdjecia calkiem
ubranych kobiet. Czasem zdarzaja sie nagie. Rekordem smialosci byla
twarz pani plus dwaj mezczyzni zredukowani do minimum. Z wyraznymi
sladami dzialalnosci mezczyzn na twarzy pani. Szymon Sokol,
administrator serwera, mejluje:
     W zeszlym tygodniu bylo 76 209 dostepow do wszystkich grafik, z
tego 31 940 do tych kobiecych [czyli tyle razy dotykano mysza kobiet -
 przyp. P.L.]. Oczywiscie nie jestem w stanie powiedziec, ile to bylo
osob, ale ogolem z 863 maszyn, w tym 155 z Polski. To jest z
korzyscia dla Polski, bo poprawia proporcje ruchu wchodzacego i
wychodzacego, ktore sa brane pod uwage przy rozliczeniach
miedzynarodowych. Polska sciaga znacznie wiecej bajtow, niz wysyla.
Raz dostalem krytyczny list: anonim stwierdzil, ze szerzenie
pornografii jest niemoralne i godzi w podstawy tozsamosci narodowej.
Pochwaly przychodza przynajmniej raz w tygodniu. Nie zawieraja
argumentacji, tylko podziekowania i zyczenia typu "keep up the good
work" (robcie tak dalej).
    Czy wierzysz w milosc od pierwszego bajta?
    Nagie internetowe kobiety znajduja sie oczywiscie nie tylko na
polskich internetowych komputerach. Ciagle batalie o ich usuwanie
wciaz przezywa, najbardziej usieciowione, USA.
    Andrzej Gorbiel w numerze "brulionu" poswieconym cyberseksowi
pisal: "Internet - ostoja wolnosci nie jest wolny od zupelnie
niedemokratycznych naciskow. Kampania na rzecz zaprzestania aborcji
przejawiala sie w USA miedzy innymi w likwidowaniu latwego dostepu do
pornografii. Tymczasem komputery amerykanskich uczelni pelne byly
pornograficznych zdjec. Kazano je wiec wszystkie dokladnie usunac. Po
pewnym czasie okazalo sie jednak, ze studenci nie musza wcale takich
zdjec trzymac u siebie, moga je bowiem ogladac poprzez siec prosto z
komputerow w Finlandii. Nie bylo to mile odkrycie dla wladz USA,
ktore z punktu widzenia prawa nie mogly w zaden sposob zakazac Finom
legalnego w ich kraju procederu. Nie bylo tez mozliwosci odciecia
polaczen, Finlandia bowiem jest przylaczona do Szwecji, Szwecja do
reszty Europy, skad biegnie polaczenie satelitarne do USA.
Zdecydowano sie wiec na maly miedzynarodowy szantaz: USA zagrozilo
Europie odcieciem od sieci, jesli ta nie zrobi czegos z finska
pornografia. Europa, nie majac mozliwosci prawnych, zagrozila Szwecji
odcieciem od swiata. Wreszcie Szwecja zagrozila Finlandii, ta usunela
porno z sieciowych komputerow i profesorzy amerykanskich
uniwersytetow odetchneli wreszcie z ulga".
    Amerykanie wiec radza sobie inaczej. Amerykanscy autorzy Phillip
Robinson i Nancy Tamosaitis napisali ksiazke "Cyberseks", ktora choc
dotyczy sieciowiego seksu, to jednak nie tego z Internetu. Autorzy
opisali swiat BBS-ow, czyli prywatnych komputerow, ktore po modemowym
polaczeniu swiadcza platne uslugi. Niektore z BBS-ow przypominaja
sekstelefony.
    Wspolautorka ksiazki miala szczescie - laczac sie z BBS zawsze
mogla liczyc na dlugie zwierzenia, gdyz wiekszosc uzytkownikow
(przewaznie 90 proc.) to mezczyzni, ktorzy "rzucaja" sie na kazda
kobiete w komputerowej sieci. "W sieci nawet glupek klasowy moze stac
sie najpopularniejszym dzieciakiem w stanie - pisze autorka - a
skromna asystentka moze dyrygowac swoim szefem, zawsze ignorowany
bezplciowy facet moze zwracac ogolna uwage, a zwykla dziewczyna moze
zdobyc wszystkich chlopcow".
    Swiat komputerowego seksu wytworzyl swoje wlasne obyczaje i
odzywki. Najpopularniejsze sposoby zaczepienia kogos w sieci to: "Mam
problemy z moim twardym dyskiem", "Czy moge wylizac do czysta Twoj
ekran?", "Czy wierzysz w milosc od pierwszego bajta?"
    BBS-y umozliwiaja ogladanie typowych zdjec pornograficznych. I to
jeszcze nic niezwyklego. Ale do niektorych BBS-ow ludzie przysylaja
wlasne fotografie. Jeden z rozmowcow autorki informuje, ze jego zone
bardzo podniecila informacja, ze byla juz 25 razy ladowana (czyli 25
razy ktos przegladal jej zdjecie z BBS).
    Mimo powszechnosci seksualnych BBS-ow i tak co jakis czas
wybuchaja afery w amerykanskim Internecie.

Gazeta Wyborcza nr 156, 1995-07-07
wkladka: magazyn, nr 27
str. 14/15
--------------------------------------------------

Piotr LIPINSKI
KOMPUTERY
SEKS W INTERNECIE [3]

    Kilka miesiecy temu prokurator oskarzyl dwoch Amerykanow,
pracujacych w laboratorium zajmujacym sie bronia jadrowa, o
udostepnianie w Internecie 90 tys. zdjec pornograficznych, wsrod
ktorych byly tez zdjecia dzieci. Zostali jednak oskarzeni nie o
rozpowszechnianie pornografii, ale o wykorzystywanie komputerow w
pracy niezgodnie z przeznaczeniem. Projekt "ustawy o przyzwoitosci",
amerykanskiego demokratycznego senatora Jima Exona, przewiduje kare
do 100 tys. dolarow grzywny lub dwoch lat wiezienia za udostepnianie
przez siec telekomunikacyjna wszelkich "nieprzyzwoitych" tresci. Mimo
sprzeciwu Bialego Domu projekt zostal przyjety przez Senat, czeka go
jeszcze glosowanie w Izbie Reprezentantow. Tymczasem w USA swoje
serwery uruchomily "Playboy" i "Penthouse". Pierwszego dnia
odwiedzilo je odpowiednio: 620 i 802 tys. osob.
    Claudia wazy 492 kilo
    BlondynkaWRozowychMajteczkach, GubiacaSpodnie, PupciaNatapczanie
i AleMalyStaniczek czekaja na gosci w gdanskiej Akademii Medycznej.
    Zdjecia maja nazwy dluzsze niz osmioliterowe, zwykle stosowane w
16-bitowych programach komputerowych. Dzieki srodowisku 32-bitowemu
znalazly sie tu: ChybaStudentka (pewnie dlatego, ze lezy wsrod
ksiazek), MyslacaNadNowymZakupem (do dzis nie wiem - jakim), a nawet
ClaudiaSchifferPatrzySwoimiNiebieskimiOczami.
    Sredniej wielkosci pani odpowiada objetoscia mniej wiecej
dwustustronicowej ksiazce. Wiele zdjec jest sporych.
CwiczacaMiesnieBrzucha ma 355 kilobajtow, tyle co niewielki program
komputerowy, ktory potrafi juz zrobic cos uzytecznego. Claudia zas
wazy az 492 kilo.
    Niektore nazwy wprawiaja w lekkie zdziwienie: Niedogrzane,
CzarnaWMuzeum.
    Zdjecia kobiet to 7 proc. calych zbiorow. Stanowia jednak 80
proc. "obrotu" w kontaktach z odwiedzajacymi komputerami.
    Artur Wrzalek, ktory zarzadza komputerem, jest studentem
Politechniki Gdanskiej i pracownikiem firmy, ktora swiadczy
informatyczne uslugi dla Akademii Medycznej. Mejluje: Zdjecia
posciagalem z roznych nieczynnych juz hostow (Francja, Holandia),
czesc dostalem od kolegow, czesc sam przenioslem z CD-ROM-
a.Oczywiscie zawsze jest kwestia sporna, na ile jest to hard a na ile
soft. Staram sie jednak dobierac takie obrazki, ktore nikogo nie raza
swa smialoscia.
    W Akademii Medycznej zasiedzialem sie kilka godzin. Zamierza- lem
przeladowac wszystkie na swoj twardy dysk, ale w koncu zaczal rzezic,
az caly komputer wpadl w drzenie. I w koncu padl.
    W kwestii, czy przyjemniej ogladac papierowe pisma, czy korzystac
z sieci, istnieje daleko posunieta rozbieznosc zdan.
     Nie ma roznicy - mejluje Ryszard, grafik komputerowy. Pomijajac
oczywiscie komfort ogladania. Trzeba miec niezla karte graficzna i
kolorowy ekran, zeby jakosc komputerowych zdjec nie razila. Mozna tez
wydrukowac je na dobrej drukarce. Nagosc w sieci jest bardziej
anonimowa niz kupowana w kiosku. Duza zaleta dla niesmialych.
     Zdecydowanie wole "Playboya", bo w Internecie zdjecia przewaznie
maja mniejsza rozdzielczosc - mejluje Pawel, publicysta ekonomiczny.
Poza tym w "Playboyu" mozna kobiety dotknac, a tu cala przyjemnosc
odbywa sie przez szybe.
    W sprawie dotykania komputerowych dziewczyn student informatyki
Marek wyraza odmienny poglad: Najprzyjemniej sciagnac sobie taka do
domu i zaladowac do programu graficznego. Gdy jest duza i nie miesci
sie na ekranie, to sa takie programy, ktore na monitorze wyswietlaja
lapke do przesuwania zdjecia. To bardzo smieszne zlapac dziewczyne
lapka za piers i przesuwac w gore i w dol.
     To NIESAMOWITE uczucie - mejluje z naciskiem Andrzej, urzednik w
ministerstwie. W wiadomym papierowym pismie wszystko masz od razu,
przewracasz strone, kilka dziewczyn, ktore widzisz i to juz nie robi
wrazenia. A w sieci musisz czekac i nigdy nie wiesz, co bedzie dalej.
Klikasz i obserwujesz, coz to bedzie za zdjecie. Najpierw buzia,
ladna, to juz dobrze. Potem piersi - czy odslonia sie nagie, czy
bedzie ubrana? A potem dalej - piersi moga byc nagie, ale co dalej.
Napiecie rosnie. Wszystko trwa. W zaleznosci od szybkosci modemu,
przepustowosci lacza, obciazenia w danym momencie sieci, dziewczyna
moze sie rozbierac pol minuty albo nawet kilkanascie minut. To tak,
jakbys z poderwana dziewczyna szedl pierwszy raz do lozka i
intrygowalo cie, jaka ona jest naprawde.
    Kobiety Archimedesa
    Kobiety w Polsce najszybciej otwieraja sie po polnocy. Pewnie
dlatego, ze internetowe lacza sa juz mniej obciazone.
    Archimedes (Politechnika Lubelska) udostepnia olbrzymia kolekcje
kobiet podzielonych alfabetycznie. Przyjmuje tylko 15 gosci naraz i
to nie kazdego dnia i nie o kazdej porze. Kolekcja zaczyna sie od
A031.jpg - nudystka na plazy, dotykajaca dlonia lewej piersi. Na
literke K: korgill8.jpg - ubrana w kostium kapielowy, na drabinie do
basenu. Trzeba uczciwie przyznac, ze na Archimedesie nie brakuje
ubranych kobiet. Ale nie do przesady.
    Najmocniejsze sa "knockery". Knocker2.jpg - sklada sie z
nieprawdopodobnie wielkich piersi, tak istotnych w tym obrazku, ze
fotograf nie uznal za stosowne ukazac calej reszty, ucial od nosa w
gore. Inny knocker.jpg to juz tylko to, co w takich zdjeciach
najwazniejsze. Sylwetka bez glowy i nog.
    Seria "wanna" dosc dokladnie pokazuje, co sie moze wydarzyc
miedzy kobieta a mezczyzna w lozku.
    Oprocz tego tez cos dla kochajacych inaczej - naga dziewczyna z
zawiazanymi oczami, inna skrepowana, waz zaciskajacy sie wokol
piersi, pani chloszczaca pania, skory, bicze.
    Dziewczyna dla biznesmena
    Pierwsza komercyjna firma, ktora w polskim Internecie zamieszcza
ogloszenia towarzyskie, to agencja "Kontakt". Wydaje papierowe pismo
"Matchmaker", a ogloszenia z niego wrzuca tez do Internetu. W agencji
"Kontakt" szukam "dziewczyny dla biznesmena". Komputer umozliwia
poszukiwanie dziewczyny wedlug podanej charakterystyki. Wybieram znak
zodiaku: niech bedzie dowolny. Kolor wlosow: blond (do wyboru siwe,
szatynka, brunetka). Stan cywilny: nie ograniczajmy za bardzo
komputera, niech bedzie - dowolny.
    Teraz parametry "dziewczyny dla biznesmena". Wiek - od 18 do 30
lat. Wzrost - od 160 do 165 cm. Waga: od 50 do 57 kg. Miejsce
zamieszkania: dowolne.
    Komputer mysli chwile, po czym wyrzuca na ekran trzy oferty.

Gazeta Wyborcza nr 156, 1995-07-07
wkladka: magazyn, nr 27
str. 14/15
--------------------------------------------------

Piotr LIPINSKI
KOMPUTERY
SEKS W INTERNECIE [4]

    Pierwsza mieszka w Legionowie, ma 29 lat, 160 cm, blondynka spod
znaku Panny. Wyksztalcenie pomaturalne, przedsiebiorca z mieszkaniem.
Interesuje sie muzyka, seksem i spacerami. Pozna przystojnego pana w
wieku do 44 lat, niepalacego, w celu matrymonialnym. "Posiadam bogata
wyobraznie. Potrafie dac szczescie".
    Druga mieszka w Gdansku, ma 21 lat. Ale mierzy 172 cm, a ja wcale
nie chcialem tak wysokiej. Na dokladke chetnie pozna obcokrajowca.
    Trzecia mieszka w Dabrowie Gornieczej, zyje w separacji i ma
dziecko. Atut: wymiary 90-60-90. Wada: chetnie pozna Niemca, minimum
182 cm wzrostu (a sama mierzy raptem 162 cm) i bardzo zamoznego.
    Zagladam jeszcze do ogloszen towarzyskich, katalog: panie.
Wybieram wszystkie, wiek 0-100 lat, waga 0 - 200 kg. Najciekawsza
wydaje sie 27-letnia zamezna szatynka. Informuje: "Chcialabym poznac
interesujacego partnera, aby dal mi to, czego nie moge otrzymac od
meza. Jezeli jestes domyslny i rozumiesz o co mi chodzi, zainteresuj
sie tym ogloszeniem i napisz do mnie. Nie rozczarujesz sie".
    Pokoj 1114
    Studenci Politechniki Warszawskiej, ktorzy zamieszkuja akademik
Riwiera, na swoich internetowych stronach snuja rozwazania na tematy:
Czy czlowieka siedzacego przez 25 godzin na dobe przy komputerze
mozna nazwac czlowiekiem? Czy mozna zyc z jednym komputerem?
    Najzabawniejszym miejscem jest pokoj 1114. "Zamieszkuja go tak na
oko liczac trzy osoby i pewna ilosc robactwa:)" (Te ostatnie symbole
to internetowy usmiech). Internetowe zasoby pokoju 1114 to Biblia,
nieco programow komputerowych i sporo erotyki. Studenci trzymaja
zdjecia w katalogu "Troche ladniejsze pasztety", wyboru dokonal Bzyk.
Od zdjec znacznie ciekawsza wydaje sie kolekcja filmikow. Mozna
sciagnac filmik ze slynna scena z "Dziewiec i pol tygodnia", kiedy
Kim Bassinger onanizuje sie podczas projekcji slajdow. Chlopcy zdaje
sie bardzo lubia Pamele Anderson, ktora wije sie, rozbiera, a czasami
jest nawet troche ubrana. Jest tez milosc francuska w duzym
zblizeniu. Komputerowe filmiki, ze wzgledu na olbrzymia objetosc,
ograniczaja sie do kilkunastosekundowych fragmentow. Z francuskiej
milosci mozna wiec obejrzec jedynie koncowy, jesli chodzi o
mezczyzne, fragment.
     80 proc. ludzi w sieci to mezczyzni, zazwyczaj sa to maniacy
komputerowi (chociaz ostatnio coraz bardziej to sie zmienia) -
mejluje Mariusz Dacka z pokoju 1114. Byc moze pewnej czesci "seks w
Internecie" zupelnie wystarcza.
    Mariusz Dacka twierdzi, ze udostepnienie kolekcji umozliwilo im
zaistnienie w cyberprzestrzeni. Dzieki temu nawiazali wiele
kontaktow, zwlaszczaa z Polonia z USA i Kanady. Poznali tez troche
Polski. Mariusz Dacka mejluje:
     Najwieksza zabawe mamy przegladajac, kto laczyl sie z naszym
serwerem. Dla twojej prywatnej wiadomosci najczesciej odwiedzaja nas
pracownicy (i tu pojawiaja sie nazwy jednego z najpowazniejszych
polskich ministerstw i jednej z najwiekszych gazet w kraju).
     "Seks w sieci" to powielenie znanych dotychczas rzeczy - pewna
odmiana czasopism pornograficznych czy tez sekstelefonow. Prawdziwy
(?) seks w sieci pojawi sie w momencie wkroczenia na rynek tzw.
wirtualnej rzeczywistosci, a w zasadzie gadzetow typu sztuczna pochwa
sprzezona z komputerem, a poprzez siec polaczona ze swoim
odpowiednikiem - sztucznym penisem.
    Erotyczny dzwiek w 12 odcinkach
    Prawdopodobnie najwiecej rozebranych zdjec na polskich
internetowych komputerach - choc wcale nie pochodza z Polski -
znajduje sie w Usenecie. Tu kazdy moze wrzucic, co chce. Zaden
administrator systemu nie jest w stanie przejrzec calego Usenetu,
moze co najwyzej zrezygnowac z udostepniania na swoim serwerze calych
podejrzanych grup.
    Usenet - to najprosciej mowiac system grup tematycznych, w
ktorych ludzie wymieniaja sie internetowymi listami. Uzytkownicy z
calego swiata w ten sposob dyskutuja o komputerach, polityce albo
dworcach kolejowych. Specjalne grupy, zwykle zaczynajace sie od
okreslenia alt.binaries.pictures zawieraja zamiast zwyczajnych listow
zdjecia. Nie od razu jednak je widac, najpierw trzeba je odkodowac,
co juz kazdy czyni na swoim domowym komputerze po sciagnieciu z
Internetu. Poniewaz zdjecia pochlania- ja olbrzymia cyfrowa
przestrzen, czlonkowie grup zwykle przesylaja je w kawalkach. Czasami
trafiaja sie tez erotyczne dzwieki. Andrzej Gorbiel w "brulionie"
opisywal, ze pewien erotyczny odglos przeslano kiedys w 12 odcinkach.
    Na komputerze w Akademii Gorniczo-Hutniczej znajduja sie niektore
z tych zdjec, juz odpakowane. Administrator Szymon Sokol mejluje:
     Pozostale kiedys odpakowywalem eksperymentalnie, ale po
obejrzeniu paru probek zdecydowalem, ze udostepnianie tego byloby
proszeniem sie o klopoty. Nie jestem pruderyjny, ale niektore rzeczy,
jakie tam znalazlem, budza silne zazenowanie, a czasami wrecz
obrzydzenie, np. bardzo szczegolowo przedstawione stosunki
homoseksualne. Ale TO WSZYSTKO i tak jest na kazdym serwerze Usenetu
w Polsce.
    To, czego Szymon Sokol postanowil nie odpakowywac, to m.in.
alt.binaries.pictures.erotica.male ////(erotyczni mezczyzni),
alt.binaries.pictures.erotica.bestiality /////(erotyczne zwierzeta) i
alt.binaries.pictures.erotica.children ////(erotyczne dzieci).
    I wreszcie na zywo
    Inny internetowy sposob na seks to wykorzystanie IRC. Internet
Relay Chat - internetowa pogawedka na zywo. Rozmawiajacy wpisuja
tekst do swojego komputera - inni odczytuja go w tym samym momencie
na swoich monitorach i moga na biezaco odpowiadac.
    Ryszard, grafik komputerowy, mowi: Na polskojezycznych kanalach
jest nedznie. Kiedy dziewczyn w ogole nie ma, to sie rozmowa miedzy
napalonymi facetami nie klei.
    Polacy wchodza wiec na miedzynarodowe kanaly angielskojezyczne. Z
niewiadomych powodow popularne jest zmienianie plci przy IRC-owaniu,
co prowadzi niekiedy do niezwyklych sytuacji.
    Mariusz Dacka z pokoju 1114 mejluje: Najlepszym przykladem jest
nasz kolega, ktory pod nick'iem (czyli pseudonimem) "Ann" wchodzi na
IRC-owy kanal przeznaczony dla lesbijek i udaje lesbe z biednego
postkomunistycznego kraju. Kiedys wpadl, bo go jedna lesbijka
zapytala o rozmiar biustu - jak to informatyk, nie mial na ten temat
pojecia i podal pierwsza z brzegu liczbe calkowita. Wykopaly go z
kanalu.

Gazeta Wyborcza nr 156, 1995-07-07
wkladka: magazyn, nr 27
str. 14/15
--------------------------------------------------

 ------------------------------------------------------------------
| Wszystkie moje wypowiedzi na listach | Maciej Lopacinski |
| dyskusyjnych sa tylko i wylacznie | Dzial Telekomunikacji |
| moim prywatnym zdaniem i nie moga | Gazety Wyborczej |
| byc utozsamianie ze stanowiskiem | tel. (+4822) 401481 |
| ,,Gazety Wyborczej'' | M.Lopacinski_at_gazeta.pl |
 ------------------------------------------------------------------
                                        



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 15:52:01 MET DST