Autor: Andrzej Karpinski (KARPIO_at_golem.umcs.lublin.pl)
Data: Wed 24 May 1995 - 23:27:17 MET DST
> : wcale nie jest to niezbedne... Jesli w ogole mamy cokolwiek poprawiac
> : (bo zakladam ze temu sluzy ta cala dyskusja), to pomyslmy przede
> : wszystkim o pani sprzataczce, pani portierce, panu kucharzowi z
> : akademika, studentowi 5go roku informatyki, slusarzowi, mechanikowi
> : samochodowemu itp... A administratorzy i tak beda mieli w przyszlosci
> : wystarczajaco duzo roboty, zeby mialo sens uproszczenie adresow.
>
> Nie przesadzajmy. Jesli z do komputera dorobimy taki interfejs jaki
> ma szczotka do zamiatania podlogi, to jego uzytecznosc sprowadzi sie
> do uzytecznosci szczotki. :) Czy pani sprzataczka sie zastanawia
> nad wykrecanym numerem telefonu.
:). A teraz na powaznie - niby dlaczego pani sprzataczka nie mialaby
korzystac z poczty internetowej, gophera, irc'a i czego tam jeszcze, z
domu przez modem? Dlaczego caly czas staramy sie udowodnic, ze
internet to czarna magia i ze tylko _MY_ jestesmy tak genialni, ze
potrafimy z niego korzystac? Zupelnie tego nie rozumiem... Przeciez to
rownie (a pewnie nawet bardziej) uzyteczne narzedzie jak telefon, fax
czy nawet zwykla poczta (taka z kopertami i znaczkami). I w usa chyba
powolutku tak zaczyna byc... W Polsce tez pewnie kiedys tak bedzie.
> Tak na prawde to nie ma znaczenia jak beda sie nazywaly komputery,
> moze dla sysadm'ow tak, ale dla zwyklego uzytkownika musi byc
> po prostu _ksiazka adresowa_. Przy odpowiedniej ilosci maszyn
> ich nazwy stana sie bez znaczenia. Nawet nazwy poddomen.
Tak, ale mimo to, wydaje mi sie, ze uporzadkowanie adresow to wcale
nie taki glupi pomysl... Wymaga to jedynie troche czasu i CHECI,
oraz przezwyciezenia wlasnych uprzeden i poczucia wlasnej Madrosci...
Czasem nawet jesli to co sie wymyslilo jest lepsze warto korzystac z
innych rozwiazan w imie trzymania sie standardow.
> Poza tym pewnie nastapi rozdzielenie logicznej i fizycznej
> struktury sieci i wtedy wystarczy pisac na ppogorze_at_pan.pl.
> Niezaleznie czy to bedzie w Warszawie, Kielcach czy Gdansku.
Juz byly takie propozycje, z tego co mi wiadomo w paru osrodkach nawet
wprowadzono taki system w ramach uczelni (nie trzeba np. pisac nazwy
hosta, uczelni itp). Mimo to fizyczny adres zawsze jakistam bedzie, i
nie widze nic zlego w tym, zeby adresy byly uporzadkowane. Naprawde
sporo moze to ulatwic, zwlaszcza ze jeszcze jest na to czas...
Zastanawialiscie sie co bedzie za lat 5-10 jak liczba uzytkownikow i
maszyn wzrosnie powiedzmy stukrotnie? jak wtedy pozmieniac wszystkie
adresy bo okaze sie, ze panowanie nad tym stalo sie zbyt
skomplikowane?
> Nawet przy najlepszym nazewnictwie zgadniecie adresu do pana X w
> instytucji Y jest mozliwe tylko w nielicznych przypadkach.
> Nie przeskoczy sie takich sytuacji jak np. takich, gdy adres do ministerstwa
> spraw zagranicznych podawany na serwerze www.urm.gow.pl
> jest mzsdpi_at_sam.nask.com.pl plus dopisek " subject: dla pana ....." ;).
Tak, podobnie jak w zwyklej poczcie (tej z kopertami i..) widzac
faceta na ulicy wcale nie wiesz jaki jest jego adres, ale trzymajac
list przed oczami bez problemu okreslisz do kogo on jest adresowany...
> Wiec zamiast marnowac energie na te dyskusje zastanowmy sie lepiej
> w jaki sposob zapewic odpowiednie funkcjonowanie ksiazki adresowej.
> Obligatoryjna rejestracja uzytkownikow, tak jak jest z komputerami
> i DNS`em ???. To byloby chyba najprostsze.
Czyli wracamy do punktu wyjscia. OK - proponuje takze zarejestrowac
spolke, ktora zajelaby sie stworzeniem i sprzedaza takiej ksiazki
adresowej, pilnowaniem zeby dane byly ciagle aktualne i aby wszystko
jakos dzialalo. (Na poczatku mial tu byc ":)" ale teraz wam powiem,
ze wcale niekoniecznie... Skoro w usa na tym zarabiaja... I skoro
bedzie z tym kupa roboty... To czy ktos sie zajmie tym powaznie i za
darmo? A moze wlasnie bajzel w adresach jest z gory zaplanowany przez
kogos kto juz siedzi nad ksiazka adresowa? Ja tam nie wiem...).
karpio
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 15:51:20 MET DST