Re: KiB o Internecie

Autor: Lech Borkowski (lbs_at_phys.ufl.edu)
Data: Wed 21 Dec 1994 - 12:22:27 MET


>: Mnie sie wydaje, ze to wlasnie oznaczaloby normalizacje
>: sytuacji. Przeciez tak dziala normalny wolny rynek.
>: Jest towar i jest kupujacy. I sie placi. Jesli za malo
>: byloby kupujacych, no to zmartwienie redakcji.
>: Inne sytuacje sa patologiczne, bo wtedy jedynym uzasadnieniem
>: jest hobby i/lub reklama.
>
>Jezeli dla Ciebie hobby to "patologiczna sytuacja", to serdecznie wspolczuje
>- umrzesz mlodo na chorobe wiencowa. Chcialbym natomiast zwrocic Twa uwage,
>ze swiatek w ktorym obraca sie wiekszosc czytelnikow Polipa, swiat komputerow,
>Unixa i Internetu, bazuje w duzej mierze wlasnie na hobbystach, w tym na
>autorach programow PD, i tych ktorzy wlasnie hobbystycznie udostepniaja
>najrozniejsze zasoby w sieci. Jesli to jest patologia, to nie chce wiedziec,
>jak w Twoim rozumieniu wyglada normalnosc. Wszystko sie kupuje?
>"Za pieniadze ksiadz sie modli; za pieniadze czlek sie podli;
>Za pieniadze sie ozeni; za pieniadze wiare zmieni" (Fredro?)

Hobby samo w sobie jest zdrowe, ale hobby bez
robienia interesow i zaangazowania biznesu nie
przynosi postepu. Dzisiejszy student-hobbysta bedzie jutro
potrzebowal pracy. Jak bedzie mogl spozytkowac
swoje umiejetnosci i zarobic na swojej wiedzy,
jesli infrastruktura nie bedzie sie rozwijac i pieniadze
firm prywatnych nie beda krazyly w tym interesie?

Nie wiem, jaka czesc hobbystow komputerowcow w Polsce
(zaliczam tu tych, ktorzy nie pracuja w firmach prywatnych)
zarabia dodatkowo na boku uzywajac swoich komputerowych
umiejetnosci? Pytanie szczere - nie znam takiej statystyki.

>[...]

>: Naturalnie, jest problem, jesli koszta laczy sa w Polsce
>: sztucznie wysokie, ale wtedy trzeba wywierac naciski
>: w odpowiednim kierunku na zmniejszenie barier tego
>: typu w dostepie do Internetu. Bardzo chetnie napisze
>: list w tej sprawie do jakichs wladz czy Telekomunikacji
>: Polskiej lub podpisze list otwarty. Dzialalbym w ten
>: sposob rowniez dla dobra GW, prawda?

>Prawda. Podejrzewam tylko ze w TP SA takimi listami tapetuja sciany i
>uszczelniaja okna, nie wspominajac o zastosowaniach higienicznych :-(
>[...]

>Szymon Sokol

Mysle, ze jest to niepotrzebny cynizm. Jesli sie sobie powie,
ze nic sie nie da zrobic, to rzeczywiscie nic sie nie da zrobic.
Czy na wybory tez nie chodzisz, bo przeciez masz tylko jeden glos?
Moje zdanie na ten temat jest calkowicie odmienne.

Opinia spoleczna powinna wywierac nacisk na wszelkie mozliwe sposoby,
aby przyspieszyc rozwoj infrastruktury komunikacyjnej. Ja mieszkam
w Ketrzynie i nawet nie mam telefonu w domu i nie wiadomo, czy do
2000 roku ten telefon bede mial. A czekamy juz ho ho ho! jak dlugo.
Ja juz dawno stracilem rachube, niedlugo chyba minie 20 lat. W moim interesie
jest zmiana tej sytuacji. Niestety, nie widze szans na radykalna
poprawe bez czesciowej chocby prywatyzacji Telekomunikacji Polskiej.
Czy trzeba czekac jeszcze 20 lat na to, by kazdy mogl miec telefon w domu?

Nacisk na TP SA i sfery polityczne w celu szybszego
rozwoju komunikacyjnej infrastruktury jest konieczny.

Lech Borkowski



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 15:47:27 MET DST