Autor: Jerzy Michal Pawlak (PAWLAK_at_zeubac.desy.de)
Data: Thu 17 Nov 1994 - 14:19:36 MET
>Witam,
>
>dorzuce swoje 3 gr. do dyskusji o wyzszosci jednego edytora nad drugim.
>
>Otoz moim zdaniem od "wymiernych" mozliwosci wazniejsze jest do czego
>czlowiek jest przyzwyczajony. Ja na przyklad po dlugotrwalym uzytkowaniu
>edytorow z pakietow Borlanda (TP, TC, BC) wole jednak joe od vi czy emacsa.
>Ale uwazam, ze o ile miejsce na to pozwala to powinny byc zainstalowane
>rozne edytory aby kazdy uzytkownik mogl znalezc dla siebie to, z czym mu
>bedzie dobrze. I tak na przyklad u nas stosuje sie jeszcze malo popularny
>edytor okienkowy Axe (zwany lokalnie siekiera).
O wlasnie, wreszcie cos rozsadnego w atmosferze ogolnej wojny religijnej...
Wiadomo, ze najefektywniej pracuje sie z narzedziami do ktorych czlowiek
jest przyzwyczajony i nie musi myslec co by tu teraz zrobic zeby stalo
sie to-a-to. Nawet jak mi kto da duzo lepszy edytor od mojego ulubionego,
to prawdopodobnie przez dluzszy czas bede bardzo nieszczesliwy, a cala moja
praca bedzie 2 razy wolniejsza. Owszem, w koncu pewno sie przyzwyczaje na
nowo, i moze nawet bede w koncu sprawniejszy niz na poczatku - ale pytanie
jak sie bedzie miala strata czasu na uczeniu sie do pozniejszego zysku?
Tak, ze zostawcie ludzi w spokoju, jak ktos ma w palcach szybkie wyrzucanie
linii pod vi - to nawet mysza nie pojdzie mu tak szybko :-) I odwrotnie...
Inna sprawa to porownywanie funkcjonalnosci samego edytora, tj. odpowiedz
na pytanie, czy sa w nim rzeczy ktorych za nic nie zrobie innym edytorem.
Ale podejrzewam, ze to jak z jezykami programowania - kazdy dostatecznie
zaawansowany edytor jest rownowazny kazdemu innemu, znaczy w zasadzie jest
w stanie zrobic wszystko...
JMP
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 15:47:06 MET DST