Re: Netware by way More than a Nose

Autor: Jarek Lis (lis_at_asic.ict.pwr.wroc.pl)
Data: Mon 24 Oct 1994 - 11:16:55 MET


Krzysztof Wroblewski (chris_at_highresnmr.biophys.upenn.edu) wrote:
: Nie bedac zawodowym programista trafilem kiedys do duzego zespolu robiacego
: duzy komercyjny program. Oprocz niewielkiej grupy programistow zaproszono
: tam kilka osob, ktore wczesnie zajmowaly sie ta problematyka i publikowaly
: na ten temat. W sumie kilkanascie osob. Tam przekonalem sie jak istotny
: jest etap projetowania calosci, a potem zelazna konsekwencja w egzekwowaniu
: zgodnosci z projektem i pilnowanie rozwoju poszczegolnych fragmentow.
: Projekt posuwal sie szybko do przodu i zostal ukonczony bez wiekszych zaciec.
: Poczatkowo czulem sie jak niewolnik psuwajacy sie pod gore waska sciezka bez
: mozliwosci rozgladania sie na boki i poganiany przez wscieklego dozorce.
: Dzis patrzac na to z pewnego dytansu czasowego widze, ze to chyba jedyna
: droga.
Chociaz zgadzam sie, ze to jedyna rozsadna droga, to opisze przypadek pewnej
firemki w USA (polonusowej). Program (symulator ukladow el.) pisali w USA
programisci z Polski (bo brali za 300$ miesiecznie). Byli "sprowadzani"
na trzy miesiace, choc polowa zostawala dluzej (jak sie szefowi spodobala).
Siedzieli w pracy (jak tam bylo z praca, to nie wiem) 11 godzin dziennie.
Byla jedna osoba, ktora wiedziala jak program dziala w wersji 2.0. A oni
pisali 5.0. Bylo to metoda "Ty poprawisz to" "ty dodasz to i tamto"
I jak widac z wersji, program jakos sie rozwijal. I byl sprzedawany za
tysiace $.

Jak widac inaczej tez mozna. Chociaz wspolczuje uzytkownikom.

Jarek.

 (

: Pozdrowienia,
: Krzysztof Wroblewski



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 15:46:37 MET DST