Re: Netware by way More than a Nose

Autor: Krzysztof Mlynarski (krzysio_at_hebe.umcs.lublin.pl)
Data: Tue 18 Oct 1994 - 14:56:03 MET


Marek Czubenko wrote:
>
>
> > > > Slowem: szkoda czasu i pieniedzy na Novell'e i tym podobne "produkty",
> > > > ktore nadal cechuja sie roznym poziomem "dopasowania" do wymogow Internetu,
> > > > a ktorych producentom dobrze wychodzi pobieranie od uzytkownikow pieniedzy.
> > > Zgadzam sie w pelni z powyzszym stwierdzeniem. Jakkolwiek musze dodac, ze
> > > Novell jest wlascicielem UNIX'a i nowe produkty zawieraja juz zintegrowany
> > > TCP/IP.
> >
> Oczywiscie jakosc tego zintegrowanego TCP/IP pozostawia wiele do zyczenia
> i sam na wlasnej skorze tej "jakosci" doswiadczalem i nieraz przeklinalem
> autorow Netwareowego TCP/IP, ale mysle, ze warto tu poruszyc dwie sprawy:
> 1. Nietrudno sobie wyobrazic nastepujaca sytuacje: instaluje sie Novella
> nawet na dobre kilkadziesiat stacji roboczych, zalozy grupy itd.itd. i ...
> TO JEST STABILNE tzn. administrator ma dopiero wtedy robote, gdy np. trzeba
> taka instalacje zintegrowac z INTERNETEM. Sam trzy lata temu zainstalowalem
> takiego Netware i do dzis on sobie biega, a ingerencje administratora sa
> okazjonalne, choc oczywiscie byly problemy ze zintegrowaniem serwera z
> Internetem (gryzl sie z PC route'em i kolega musial rekonfigurowac kawalek
> sieci.
> Wniosek: W przypadku Novella koszt utrzymania administratora sieci jest
> zazwyczaj wyzszy i to chyba znacznie. To moze byc jeden z powodow, dlaczego
> rozne organizacje chetniej instaluja Novella niz Unixa (nawet komercyjnego).

Ze sie wtrace. Oczywiscie w powyzszym stwierdzeniu jest sporo prawdy,
ale zauwazam, iz nasza dyskusja od jakiegos czasu kieruje sie w nieco
zla strone. Zaczynamy coraz czesciej porownywac Novell vs. Unix.
A przeciez to przypomina porownanie np. Toyoty z SONY Trinitron. Jedno
i drugie jest ogolnie OK, ale obie rzeczy to cos zupelnie innego.
Novell NetWare, to system oblugi sieci lokalnej, a Unix, to system operacyjny
dla komputerow. Czyli porownujemy rzczy nieporownywalne.

> 2. Jest problem polskich liter. Z punktu widzenia takiego typowego usera,
> ktory NIE CHCE uczyc sie czegos nowego (choc UNIX jest w pewnym sensie starszy
> niz MSDOS),

Jedynie o kilkanascie lat....

> bowiem nauczyl sie MSDOSa i jest szczesliwy a Novell zalatwia
> mu po prostu dodatkowy DUZY dysk. NFS wbrew pozorom NIE zastapi dysku
> Novellowego z kilku wzgledow np. moga byc problemy z konwersja nazw z UNIXa
> na "nasze" tj. MSDOS, poza tym, roznym implementacjom NFS mozna to i owo
> zaarzucic. Do tego dochodza problemy z klientem NFS na PC (nawet w produktach
> komercyjnych) u mnie np. DOSowske deltree sie zlekka zacina na dyskach
> serwowanych przez NFS, poza tym NFS choc mocno rozpowszechniony jest b. dobry
> dla serwowania malych dyskow (ponizej dwoch GB) powyzej moga byc lekkie
> problemy. I jeszcze jedno: ponoc administrowanie NFS w przypadku duzych
> instalacji jest ponoc bardzo niewygodne.

Z pewnoscia, ale tu znow jest inny problem. Unix ma umozliwiac zdalne
uruchamianie aplikacji na wielu maszynach i wspolne ich wykorzystanie
na jednym terminalu (m.in.). Udostepnianie dyskow jest juz czyms innym.
Owszem, NFS (nawet ze wzgledu na roznorodnosc typow dyskow) nie moze
dzialac tak, jak system serwujacy dyski o takim samym badz bardzo zblizonym
formacie, jak to ma miejsce w przypadku MS-DOS'a.

> Ha. Widze ze moje dwie sprawy zaczynaja sie rozmnazac: wbrew pozorom strona
> kodowa Latin II do NFSa sie ma. Bo ja na przyklad chce korzystac z TYCH SAMYCH
> tekstow (i ew. innych danych) pod MSDOSem i UNIXem i co gorsza wcale nie
> jestem w tym odosobniony. I teraz jesli moj ukochany UNIX bedzie (za
> przeproszeniem "zlokalizowany") to musi co bedzie to ISO 8859-2. I konwertuj
> teraz szary czlowieku swoje dane z jednego pt. standardu na drugi tam
> i z powrotem. Zycze szczescia.
> Poza tym komercyjny klient Interneta na PC tez kosztuje i to niemalo, a jesli
> zdecydujemy sie na produkt niekomercyjny to:
> po pierwsze: w przypadku jakichs problemow, nikt nie bedzie ponosic za nie
> odpowiedzialnosci, bo jak chyba powszechnie wiadomo w przypadku oprogramowania
> PD obowiazuje NO WARRANTY, UWAGA: dotyczy to rowniez Linuxa!!!!!

Owszem. Ale jest to zastrzezenie o charakterze bardziej prawnym niz
faktycznym. Jest bowiem regula, ze autor pakietu oprogramowania PD
zamieszcza np. swoj e-mail i bardzo szybko reaguje na wezwania uzytkownikow
w przypadku wykrycia jakiegos bledu. M.in. dlatego, ze autorami oporogramowania
PD sa czesto po prostu milosnicy programowania, takie produkty dzialaja
lepiej od komercyjnych (co oczywiscie nie dotyczy ich wszystkich).
Jak powstaje oprogramowanie komercyjne, zlecone do wykonania przez jakiegos tam
szefa, jakiemus tam zespolowi sam mialem okazje widziec przez 4 lata
pracujac w takim zespole. Krotko mowiac: pracownicy wola tluc chaltury,
a jak szef nakaze cos stworzyc, co firma ma sprzedac, to robi sie to
jakos tak, byle sie trzymalo i byle jak najszybciej wrocic do "swoich"
zadan. Na poczatku myslalem, ze takie rzeczy sa mozliwe tylko u nas.
Prtzestalem tak sadzic, gdy porozmawialem z kolega, ktory przez kilka
lat programowal w IBM'ie w USA i opisal mi tamtejsze metody pracy w ich
filii. Okazalo sie, ze "tam" podobnie sie podchodzi do oprogramowania
pisanego w ramach etatu. Niech bedzie tu przykladem dobrze nan znany
Norton Commander 4.0 - 100% komercyjny pakiet. Tak "zabugowanego" programu
(a raczej pakietu programow) nie widzialem dawno.

> (Nie potrafie wyobrazic sobie klinika akademickiej w powaznej uczelni, gdzie
> np. serwerem bedzie komputer Linuxowy, a klienci beda wyposazeni w skladanke
> z roznych klockow PD).

Oczywiscie. Ale na tej samej uczelnii mozna np. uzywac Linux'ow do nauki
Unix'a jako takiego dla studentow, ktorzy potem maja pracowac juz
na tych duzych serwerach. I tu zastosowanie dydaktyczne jest znacznie tansze,
a przy okazji "poczatkujacy adepci wiedzy" nie "okupuja" duzych stacji
roboczych.

> po drugie: trzeba zaplacic facetom, ktorzy taki UNIXowy swiat nam zorganizuja
> i potem placic za jego utrzymanie.

No coz.. za Novell'a, MS-Windows itd tez trzeba placic. Nie ma nic za darmo
na tym swiecie. Faktem jest, ze w Polsce placa administratora unixowego
wynosi uczelnie przecietnie polowe ceny instalacji (samego wgrania
z dyskietek) Novell NetWare miesiecznie. A wiec okolo 3Mzl. tak wiec nie
wychodzi to tak drogo :)

> Na pewno nie dotkne tutaj wszystkich problemow, ktore moze miec "naive user",
> ale przynajmniej czesc chcialbym zasygnalizowac.
> I choc w mojej pt. Uczelni chodza raptem cztery instalacje Netware'a na 20-25
> userow i mysle, ze liczba ta nie ma szans na gwaltowny wzrost, to jednak
> sadze, ze Netware jest i bedzie nadal sprzedawany dla organizacji, gdzie
> UNIXowych guru brak, z roznych powodow.

Owszem.. i nadal beda z nim stare problemy, tak jak i z innym oprogramowaniem.

> > > Zeby sprawe bardziej skomplikowac, to 2 miesiace temu pojawila sie na
> > > rynku Netra(Sun Microsystems) - w pelni skonfigurowane serwery Internetu
> > > oparte na Sparcstation 5 i 20. Dell rowniez sprzedaje w pelni
> > > skonfigurowany system servera Internetu na 2 processory Pentium z BSD/OS.
> > > Na dodatek chodza sluchy, ze Microsoft wypusci na rynek zintegrowany
> > > serwer Internetu oparty o SQL server i Daytona (NT 3.5).
> >
> > No coz... a zeby bylo zabawniej, to chodzi plotka, ze Linux na SUN'a
> > bedzie chetnie instalowany zamiast sypiacego sie Solaris'a. A z WWW
> > o Linux'ie:
> >
> > " Ports of Linux to the DEC Alpha, 68030 and 68040 based Commodore Amiga
> > and Atari ST/TT machines are in progress. Ports to the PowerPC and MIPS
> > R4600 are in early development."
> >
> Nie wiem co to jest "sypiacy sie Solaris", ale jesli naprawde sie sypie,
> to po co ludzie kupuja Solarisa na PC? A kupuja!

Ludzie wiele rzeczy kupuja, a nie zawsze te rzeczy sa dlatego dobre.
Mam wiele gotowych przykladow jakby co. Na poczatek z innej branzy:
samochodzidlo zwane "maluch".

> (Tak nawiasem mowiac sa miejsca, do ktorych w Solarisie mozna sie czepiac,
> ale takie miejsca sa tez w innych UNIXach nie tylko komercyjnych, tylko
> w tych komercyjnych UNIXach mamy ten luksus, ze mozemy "brac za leb"
> jakiegos SUNa, IBM, czy DECa (pozostaje z calym szacunkiem dla w/w firm)

A w przypadku PD autora.

> A poza tym Linux jest mily i na ogol (w moim wypadku) bardzo uzyteczny,
> ale ja nie obracam danymi, od ktorych zalezaloby ludzkie zycie

ja tez nie.. i lepiej, zebym nie obracal (np. wyrzutnia rakiet), bo czasem
jak sie wkurze moglbym narobic zadymy :)))))

> lub duze
> pieniadze, w zwiazku z brakiem takowych nie ma niebezpieczenstwa jakiejs
> katastrofy wynikajacej z serwowania dyskow przez Linuxowy NFS.

Linux'owy NFS pieknie wspolpracuje z NFS'em SUN'owym, patrz para:
hydra.mimuw.edu.pl <-> eleet.mimuw.edu.pl. Mimo tego, ze eleet (jako
nieco... wadliwy PC386) pada od czasu do czasu, zadnej katastrofy jeszcze
tam nie mieli.

> A jesli bede mial takie dane, to wowczas uzyje jakiegos KOMERCYJNEGO UNIXa,
> (ew. Novella - badz tandemu).

A nie ma sprawy. Np. my w naszej pracowni jestesmy skapi (jak Szkoci :-))
i wolimy uzywac Linux'a, ktory:
1. Jest za free.
2. Ktorego owszem.. trzeba sie nauczyc, ale my lubimy sie uczyc nowych
rzeczy.
3. Doskonale spelnia swoje funkcje - przynajmniej u nas. A na Chemii
Organicznej nie ma danych, od ktorych zalezy czyjes zycie badz pieniadze. :)

>
> Pozdrawiam

Serdecznosci,
        -Krzysiek



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 15:46:27 MET DST