Re:

Autor: Szymon Sokol (szymon_at_uci.agh.edu.pl)
Data: Thu 28 Apr 1994 - 18:49:01 MET DST


Znowu odpowiadam hurtem na kilka listow, ale wiaza sie tematycznie:

>From: chris_at_highresnmr.biophys.upenn.edu (Krzysztof Wroblewski)

>Szymon zarzuca mi kompletna nieznajomosc przedmiotu. Zarzut ten jest o tyle
Niczego nie zarzucam - ja tylko stwierdzam...

>zwyczajnie nieprzekonywujaca, bo najblizszy publiczny Gopher do ktorego
>mam dostep nie znajduje sie na drugiej polkuli tylko na moim uniwersytecie
Nie kazdy jest w takiej sytuacji...

>(gopher.upenn.edu), a o zbiorach innych niz tekstowe jakos nie bylo mowy.
Oops... Mea culpa, i innych chwalcow gophera. Przez domniemanie przyjalem,
ze jak ktos juz gophera widzial, to wie ze nie ogranicza sie on do tekstow.

>Byc moze publiczny Gopher (nie brzmi to zbyt ladnie) jest tylko proteza,
>ale umozliwia, mimo ze jak teraz widac niepelne, korzystanie z Gophera tym
>ktorzy chca to robic z domu poprzez modem, a nie maja polaczenia typu SLIP.
Korzystanie z Gophera nie wymaga SLIPa - pomijajac mozliwosc uzycia
terma wspomniana przez Rafala, mozna przeciez zwyczajnie "terminalowo"
zalogowac sie na *wlasne* (a nie publiczne) konto na maszynie Unixowej, i tam
gophera uruchomic.

>Dlatego na naszym uniwersytecie (i nie tylko) jest to *normalny serwis*.
Otoz z tym pogladem sie nie zgadzam. "Normalnosc" tego rozwiazania (i innych
rozwiazan wymagajacych uzywania wspolnego konta) jest dla mnie mniej wiecej
taka sama, jak normalnosc wspolnych kuchni i lazienek na cale pietro w blokach
z lat 50-tych.

> Jestem pelen uznania dla osob ktore zajmuja sie Gopherami i inna
>zacna dzialalnoscia tylko z dobrego serca, ale nie zmienia to faktu, ze to
>nie powinna byc tylko domena hobbystow! To naprwde jest cos wiecej niz tylko
>zabawa! Dlatego mimo, ze to moze kogos irytowac, ze ktos moze uwazac, ze
>"to sa rozwiazania warte raczej poparcia" poprostu sie z tym nie zgadzam.
Ach, to chyba nieporozumienie... Ja nie twierdze, ze to, ze serverami opiekuja
sie hobbysci, jest wlasciwym rozwiazaniem. Nie mialbym nic przeciw temu, zeby
mi ktos placil za zajmowanie sie serverem WWW ;-) Piszac o wlasciwym
rozwiazaniu mialem na mysli rozwiazanie techniczne (lokalny klient zamiast
publicznego konta), natomiast oczywiscie dzialalnosc hobbystow jest warta
poparcia, nawet jesli dzialalnosc profesjonalna (a co to wlasciwie znaczy???
czy np. Linuxa i GNU zrobili profesjonalisci, czy hobbysci?) ma swoje zalety.
Ani przez chwile nie twierdzilem, ze to "powinna byc tylko domena hobbystow".

>Wiekszosc ludzi poprostu chce tego uzywac i wcale nie jest zainteresowana
>tym co to ma w srodku.
Bardzo slusznie.

> Zostalem jednak przekonany co do celowosci posiadania wlasnego
>"klienta gopherowego" .
No i chwala Bogu...

>From: rzm_at_oso.chalmers.se (Rafal Maszkowski)
>I tak , rowniez w tym przypadku, wygodniej wygodniej korzystac z
>gophera zainstalowanego w systemie, do ktorego sie dzwoni niz z konta
>publicznego.
Gdyby ktos uznal to za niejasne: chodzi o uruchomienie programu gopher
z *wlasnego* (a nie publicznie dostepnego) konta na danej maszynie. Jest to
zasadne takze np. z tego powodu, ze przy rozwiazaniu takim jak opisuje
Krzysztof, kazdy (tzn. czlowiek z ulicy, a nie tylko pracownik/student) moze
sobie zadzwonic modemem i do woli korzystac z uniwersyteckiego servera (i lacza
do Internetu) na koszt uniwersytetu... U.Penn. chyba nie jest tym
zachwycony? Chyba ze stosujecie jakas autentykacje juz na samym terminal
serverze? Ale w takim razie prosze o szczegoly, zebym mogl sie jeszcze troche
poczepiac... ;-)

>From: Jerzy PAnkiewicz <PANKWCZ_at_PLWRTU11.CI-PWR.WROC.EDU.PL>
>
>Pojawila sie opinia, ze cos powinno byc otwarte, darmowe itp.
>Bardzo przepraszam, ale np. moja uczelnia nie ma obowiazku udostepniania
>otwartych kont ludziom z calego swiata. Poza tym, jak tu juz kilka osob
>tlumaczylo, po to wymyslono idee klient-serwer, zeby ludzie mieli dostep
>do klienta blisko - w lokalnej sieci. Absurdem jest, zeby ktos powiedzmy z
>Koziej Wolki na poludniu polski laczyl sie telnetem z Toruniem, tam uruchamial
>klienta i ciagnal pliki z Krakowa na swoj terminal, gdzie je zbiera
>z ekranu.
Swiete slowa - zarowno jesli chodzi o aspekt techniczny (niepotrzebne
obciazanie lacz, oslabione bezpieczenstwo), jak o ... nazwijmy to, strone
spoleczno-etyczna: jesli za cos nie placisz, to to nie jest twoje prawo, tylko
przywilej, za ktory nalezy byc wdziecznym tym, ktorzy go oferuja darmo.
[Oczywiscie mozna tu sie wdac w dluzsza dyskusje na temat kieszeni podatnika
itp. - w koncu wszyscy placacy podatki maja jakis swoj udzial w utrzymaniu
Internetu, a nie wszyscy z niego korzystaja. Ale np. mercedes premiera jest
kupiony m.in. z moich podatkow, i ja nie placze dlatego, ze nie moge nim
sobie pojezdzic. Koniec dygresji.]

>From: sfrafa_at_cyf-kr.edu.pl (Jaroslaw Rafa)
>> "Normalnie" to sie ma klienta Unixowego, a nie na PC :->
>> Szymon Sokol
>"Normalnie" ma sie klienta Unixowego kiedy sie "normalnie" pracuje na
>maszynie Unixowej. A jak sie "normalnie" pracuje pod DOS-em to ma sie
>klienta DOS-owego. Czyzbys chcial zaczac wojne religijna miedzy DOS-em i
>Unixem ?
Uchowaj Boze! Niczego nie chce zaczynac, bo ta wojna trwa od dawna na
prawie wszystkich newsgroupach jak USENET dlugi i szeroki. Sek w tym,
ze dla mnie, jezeli sie pracuje w sieci, to Unix jest wlasnie czyms "normalnym"
a DOS... coz... no jak sie nie ma samochodu, to sie chodzi piechota, a jak
sie nie ma stacji roboczych, uzywa sie PC. Ale nawet na PC istnieje cos
takiego jak Linux. Nie chce nawolywac wszystkich uzytkownikow DOSa do
sformatowania dyskow - sam mam w domu 386 pracujacy pod DOSem -
ale glownie dlatego, ze nie stac mnie na to, zeby miec np. SPARCstation 2 :-(
a takze dlatego, ze niektore programy nie sa dostepne pod Unixem.
Ale nikt mi nie wmowi, ze DOS jest dobry, albo ze stworzony jak ulal do pracy
w sieci (gdyby ktos tak twierdzil, to bylby dowcip pieciolatki!).
                                              Szymon Sokol



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 15:45:10 MET DST