Od lat wiernie służy mi laptop ThinkPad x201. Pomimo wieku jego
parametry są wciąż w zupełności wystarczające do większości codziennych
zastosowań (zwłaszcza, że do poważniejszych prac mam stacjonarna stację
roboczą).
Jakiś czas temu coś zaczęło się dziać z oryginalną baterią. Niby
trzymała jeszcze dość długo, jednak raz na jakiś czas laptop sam z
siebie wyłączał się, jakby nagle został odcięty dopływ prądu. Działo się
to tylko na zasilaniu z akumulatora - nigdy nie zaobserwowałem takiego
objawu przy zasilaniu sieciowym. Uznałem, że winę ponosi degradacja
leciwego akumulatora. Kiedy ten przestał się zupełnie ładować, zamówiłem
nowy.
Po wymianie problem zniknął i przez kilka ostatnich miesięcy samoczynny
zanik zasilania nie pojawił się ani razu. Jednak przed około tygodniem
komputer przestał ładować tę nową baterię i od tego czasu nie może ona
zostać naładowana. Laptop działa na zasilaniu sieciowym, ale system
informuje, że akumulator nie jest ładowany. Na obudowie miga na
pomarańczowo dioda z ikoną baterii.
Próbowałem metody z wyjęciem akumulatora na dłuższą chwilę, ale w niczym
to nie pomogło. Mierzyłem napięcie na nieobciążonym zasilaczu - daje 20V.
Od czego mógłbym zacząć diagnozowanie problemu? W miarę możliwości
chciałbym przywrócić komputer do stanu pełnej użyteczności.
|