Użytkownik "jedrek" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:pGcVH.36802$fne1.22311@usenetxs.com...
Stary Pen Sandisk Cruzer Titanium 4GB sobie dogorywał, najpierw
zaczął się zgłaszać jako urządzenie pracujące tylko jako USB1.0, aż w
końcu się rozsypał i teraz system go nie rozpoznaje
A mocno uzywany byl ?
Moze mu pamiec flash robi juz same bledy.
Diagnostyka za pomocą programu CheckUDisk 5.3
Name: unknow device (USB0.0)
VID&PID: Vid_0000&Pid_0000
Zakładam, że jak inny egzemplarz tego samego typu pendriva jest
złożony na tych
samych kościach (czyli identyczna płytka drukowana w środku
wstawiona), to zawsze cała seria takich penów ma takie same
identyfikatory
Glowy nie dam - ale chyba jest mozliwosc wpisania danych producenta
pena.
VID - producent kontrolera
PID - numer w katalogu producenta kontrolera?
Skoro dany pen zgubił te dane, czyli pewnie jakaś kulawa pamięć i
wyleciało z komórek, to czy jest możliwość "pożyczyć" VID i PID z
innego egzemplarza takiego samego urządzenia?
Ogolnie tak - tylko czy uda sie wpisac ?
Poza tym to one chyba nie sa tu potrzebne - producentow mnostwo, a
wszystkie obsluguje sie tak samo.
To jest urzadzenie klasy "pamiec masowa" i to powinno byc dla
komputera i OS istotne.
Podobnie np myszki.
Mozesz w celu edukacyjnym sprobowac wpisac losowe liczby i zobaczyc
czy dziala.
Tylko sprawdzic, czy nie ma tam sumy kontrolnej.
Czy raczej PID dla każej kostki kontrolera jest unikalny jakby jego
niepowtarzalnym numerem seryjnym i nie ma dwóch kostek o tym samym
PID?
Nie, to jest numer modelu.
Unikalny numer ... jest, ale gdzie indziej ..
Po rozebraniu pena mamy w środku kostki:
1.
SanDisk
20-99-00121-1
S647-72006
SDCE
podejrzanie duzo nog - 80?
A do pamieci tylko 48 potrzeba.
Duzo mas i + zasilania ?
2. To by była pamięć?
SanDisk
S64918304
SDTNKHHSM-32768
CP0027431
http://www.imagebam.com/image/2933c7464741001 3
Szkoda, że SanDisk nie udostępnia takiej funkcjonalności jak np.
Adata gdzie na ich stronie
http://www.adata.com/en/ss/usbdiy/
wystarczy bez znajomości VID i PID wklepać sam numer seryjny
egzemplarza gwizdka (co jak rozumiem dla producenta jest
jednoznacznym kluczem informującym na jakich kościach jest zrobiony
pen, bo w procesie produkcji sobie zanotowali, że SN takie a takie to
kości takie i takie i soft z którym to zgada to taki i taki) i
dostajemy link do softu naprawczego, który od zera stawia pena na
nogi (jeżeli nic tam z dymem nie poszło wcześniej a tylko programowe
uszkodzenie, a nie jakaś urwana ścieżka). Czyli jak rozumiem coś ala
wgranie od nowa firmware-u takiego pena.
W przypadku padniętych penów Adata, były to paści, że w ogóle ich nie
widział system - tak jakby nic nie było podłączone do USB, soft
producenta jednak od razu widział taki pen i przystępował do jego
wskrzeszenia, oczywiście dane wszystkie wylatywały ale pen dostawał
nowe życie.
Jak w przypadku takiego SanDiska znaleźć taki soft naprawczy? Dziwne,
że jeden producent nie ma z tym problemu, a u drugiego tajne przez
poufne i nic nie udostępnia.
Taka polityka. Szczegolnie jesli "nasze sa najlepsze i sie nie psuja"
:-)
Ale ... moze te programy z Adaty zadzialaja ?
Czy te kości dla Sandiska klepie ktoś z zewnątrz i tylko dla zmyły
dostają jakieś tam własne symbole Sandiska?
Chodzi mi po glowie, ze mieli kiedys fabryke scalakow i sami pamieci
robili.
Ale potem nastapily ruchy korporacyjne ... zobacz Kioxia.
https://thememoryguy.com/why-most-nand-rankings-ignore-sandisk/
J.
|