Lista pecet@man.lodz.pl
[Lista archiwów] [Inne Listy]

Re: [PECET] Chyba padł mi dysk

To: pecet@man.lodz.pl
Subject: Re: [PECET] Chyba padł mi dysk
From: "Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console>
Date: Fri, 2 Oct 2020 20:26:17 +0200

"Olek" 5f708b13$0$537$65785112@news.neostrada.pl

Ale jeśli DANE SĄ NAJAWŻNIEJSZE, to zaczyna się od
zrzucenia obrazu partycji, która nie chce się zamontować.

Mam za sobą **setki** podobnych operacji -- nierzadko nie można
,,skopiować dokładnie'', gdyż kopia jest montowalna/poprawna...
(program kopiujący potrafi naprawić, o ile to normalny program)

-=-

Najpierw trzeba zrozumieć, co mogło ,,uszkodzić'' partycję.

Taka partycja prawie na pewno jest dobra -- trzeba naprawić
zwykle jeden bajt i można to uczynić wieloma sposobami, ale
warto pojąć -- dlaczego taki błąd powstał? Jedną z przyczyn
jest (jak wielokrotnie tutaj napisano) fizyczne uszkodzenie
dysku (zwane badsektorem), które można łatwo naprawić (albo
nie można -- IMO raczej nie można) programami realokującymi
sektory...

Błędów takich przeżyłem masy mas i zazwyczaj te problemy są
rozwiązywane ,,w locie'' bez głębszego ;) rozmyślania, gdyż
partycje (systemy plików itd...) dyskowe (zapisy informacji
ogólnie; nie dotyczy to przykładowo telefonicznych numerów)
zawierają informacje nadmiarowe/redundantne, służące łatwym
naprawom...

Nierzadko problem leży poza taką partycją.

Tak czy siak takie uszkodzenia przypominają uszkodzenie, czy
pogniecenie okładki książki -- książkę można nadal czytać...

Wasze dzieci (może dopiero wnuki) będą śmiały się z Waszych
problemów tak, jak dziś przeciętniak śmieje się z analfabetów
żyjących setki lat temu, tamtej i tamtemu?... ;)

25 lat temu ;) uważano, iż formatowanie dysku nieodwracalnie
niszczy zapis tegoż dysku -- dziś nawet Smoki wiedzą, że jest
inaczej, ale pani Jakubowska chyba aż przysiadła z wrażenia,
gdy jej nadworny informatyk popełnił ,,błąd'' formowalny/formatyczny... ;)

-=-

BTW -- w tamtych latach sztuka czytania zezwalała na sądowe
rozstrzygnięcia oparte o 'lub czasopisma', ale obecnie:
- 'plus' jest 'minusem' (biegła Bernacka i Sąd Apelacyjny w Białymstoku)
- 'zez zbieżny' to 'zez rozbieżny' (biegła Bernacka i Sąd Apelacyjny w 
Białymstoku)
- 4 dioptrie w astygmatyzmie u dorosłego to mała/nieznacząca różnica,
  nieidentyczność, nieznaczący błąd pomiarowy; ale 2 dioptrie w 
dalekowzroczności
  u kilkumiesięcznego dziecka to bardzo duża (fatalna w swych skutkach!) różnica
  (biegła Bernacka i Sąd Apelacyjny w Białymstoku)

- 'łącznik'/'dywiz' jest 'myślnikiem', czyli znakiem interpunkcyjnym
  (biegły Pogorzelski bodajże i Sąd Rejonowy w Białymstoku
  oraz Sąd Wojewódzki w Białymstoku)

Tu chyba warto ;) cos dopisać, bo chyba nadal niektórzy ;) są analfabetami...
   https://pl.wikipedia.org/wiki/Dywiz
   Użycie dywizu/łącznika jasno wskazuje, że nie jest on znakiem 
interpunkcyjnym, jak to się często mylnie sądzi.
   https://pl.wikipedia.org/wiki/Myślnik
   Myślnik – znak pisarski z grupy znaków interpunkcyjnych w postaci dłuższej, 
poziomej kreski,

- 'woda w opłucnej' to 'rak 'oskrzela' (biegła
  w pulmonologii Dziób i Sąd Apelacyjny w Białymstoku)

Tu chyba też warto zauważyć, że mój ojciec owego ,,raka'' wyleczył tabletkami
i żyje do dzisiaj, choć od badania biegłej Dziób chyba minęło ponad 10 lat...
Nawet ojciec niedawno (zaniepokojony wynikami saturacji swej krwi) odwiedził
pulmonologa, czym wykazał pulmonologicznemu światu, że nadal żyje...

Jaka była ta saturacja? 37% przed kilku laty i 24% niedawno -- czyli drastycznie
maleje, a przecież dobra saturacja to 99% a konieczna do życia to ponad 90%...
Zmierzyłem ojcu saturację napalcowym pulsoksymetrem (była normalna) i 
zauważyłem,
że gdyby rzeczywiście saturacja była tak mała (24%) jak na wynikach badania 
krwi,
oksymetr mógłby oszukać, ale tętno (pulsoksymetr -- i puls, i oksymetria) byłoby
raczej szalone a było normalne...

U mnie spadek saturacji jest skorelowany silnie (około 1) ze wzrostem tętna.
(bywało, że miałem niemal 200 na minutę podczas odpoczynku, gdy od dużego
wysiłku dzieliło mnie wiele godzin)

Z nieznanego mi powodu ostatnio płuca pracują u mnie jak nigdy wcześniej!!!
Nawet zapominam o Formoterolu -- to rzadki u mnie przypadek od lat!
(już trzeci dzień bez Formoterolu -- i trzymam się nieźle!!!)
[ale zaraz wezmę, bo mam mroczki itp.?...]

W istocie, choć ojciec miał dwa wyniki badania krwi (pobieranej
igłą, nie ,,okiem'') wskazujące na śmiertelnie niską saturację,
jest/było OK...

- można podczas tej samej rozprawy sądowej coś odrzucić
  i przyjąć zarazem (Sąd Apelacyjny w Białymstoku)

Sąd Apelacyjny zauważa:
- biegli są dobrzy, bo w innych sprawach (SA nie wymienia
  tych spraw; nie podaje nawet liczby tych spraw) byli dobrzy
- biegła Dziób popełniła fatalny błąd, ale nie w tej sprawie
  a nie można mieszać spraw

[BINGO!!! -- pomyślałem]

- co wolno biegłemu to nie odwołującemu się (Sąd Apelacyjny
  w Białymstoku odrzuca moje dowody, uznając niejawność
  pozyskiwania dowodów za kontrowersyjną, ale uznaje dowody
  biegłej Dziób, choć te także zostały pozyskane niejawnie/ukradkiem)

Akurat pod tym (wolnościowym) względem niewiele uległo zmianie?
Toż jeszcze setki lat temu ;) mówiono:
 - ,,co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie!''.

SA odrzucił nie tylko moje dowody pozyskane ukradkiem,
ale także dowody uzyskane legalnie, lecz złożone razem
z dowodami pozyskanymi ukradkiem -- chyba za karę, gdyż
uzasadniając odrzucenie tych dowodów, SA powołał się na
kontrowersyjność i podparł się stanowiskiem sądu jeszcze
wyższego od SA...

Co było tym dowodem pozyskanym legalnie? -- zapis z mego pulsoksymetru.
Czyli:
- biegła dziób może oprzeć się o dowód pozyskany ukradkiem
- ja nie mogę powołać się na dowód pozyskany legalnie, ale
  złożony z dowodem pozyskanym ukradkiem
I biegła Dziób, i ja załączyliśmy wyniki pulskoksymetrów;
biegła oparła swą opinię o wynik jej pulsoksymetru (jej
wynik był pozyskany ukradkiem) a ja załączyłem moje wyniki
(moje były pozyskane jawnie, ale złożone zostały obok zupełnie
innego dowodu, pozyskanego ukradkiem) trzech moich pulsoksymetrów...

Biegła Dziób:
- odrzuciła wykresy spirometrów
  (nie twierdzę, że to błąd fatalny)
- niezbyt mocno oparła się o wywiad ze mną
  (przykładowo interesowała ją różnica wielkości moich jąder)
- oparła się o wynik swego pulsoksymetru, czyli miernika
  z natury swej niekalibrowalnego, niskiej wiarygodności,
  dobrego do doraźnych badań, nie do opinii sądowych...

Spirometry mają i soje metryki (wiadomo, kto za nimi ,,stoi'',
czyli kto je produkuje i kto je kalibruje a nawet, kiedy taki
miernik był kalibrowany) i swoje unikalne numery seryjne...
Pulsoksymetry może każdy chętny kupić (lub choćby obejrzeć)
na AliExpress itp., w Lidlu itp...


Ale nawet ten wynik pozyskała i ukradkiem, i nieuczciwie,
gdyż ,,przygotowała'' mnie do tego badania tak, by ukazało
wynik korzystny dla mego adwersarza, co kiedyś opisałem na
Grupach...

[perfekcjonistka]

-=-

W świetle tych spraw sądowych polski wymiar sprawiedliwości jawi
się jako stalinowska farsa a starania Prawa i Sprawiedliwości
jako -- równoległa farsa...

Rzecz jasna nie chcę oceniać całego wymiaru sprawiedliwości
w oparciu o dwie zaledwie sprawy w nieprowincjonalnym mieście,
ale pojęcie o tej części tego wymiaru (renty itp. w Białymstoku)
mam i prezentuję tu swą opinię:
- z założenia nie ma w RP rent chorobowych (można to zweryfikować
  na wiele sposobów) a sądowe rozstrzygnięcia są jedynie jałmużną
  dawaną bezwartościowym, biednym biegłym i bezwartościowym sędziom

Co powiedzieć o sędzi, który zaprzecza sam sobie podczas rozprawy?
(biegli są dobrzy, bo w innych sprawach są dobrzy, choć tych innych
spraw nie można brać pod uwagę) Ja powiem wprost -- kiepski sędzia.

Są renty chorobowe w RP?
- na schizofrenię (niemożliwą do wykazania metodami obiektywnymi
- jakieś drobiazgi, nierzadko poprzedzone nawałnicą prasową...

Dlaczego można dać rentę w oparciu o schizofrenię?
- bo niezadowolony z werdyktu może (przykładowo) bezkarnie
  posłużyć się nożem, którym nie będzie smarował chleba masłem...
- bo tacy schizofrenicy tracą w Polsce swe ludzkie prawa
[łatwiej ich pokonać]

-=-

W tle dyski aż gotują się... Temperatura HTS to 53°C...
Głowice szaleją, partycje wędrują, błędów masy mas lub
więcej... Utraty informacji nie notuję...

Skąd wiem, że nie notuję? -- bo mam bakapy i mogę weryfikować.
Są to/tu ważne informacje/dane? -- dla mnie bardzo ważne!!! [;)]

-=-

Wybacz Smoku, ale jeśli do tej pory (po tylu latach nauczania)
nie umiesz radzić sobie z ,,wiązaniem sznurowadeł'' (montowaniem
niemontowalnej partycji, która niedawno była montowalna) udaj się
do kogoś, kto w chwil kilka tę partycje Ci naprawi, jeśli zależy
Ci na zapisanych tam informacjach...


Nie mam za sobą przeszłości premiera MMorawieckiego -- nie umiem
doić krów... Tedy, chcąc napić się mleka, kupuję gotowe mleko
w Lidlu lub w Biedronce... Zdrowsze to dla mnie i dla krowy niż
nieumiejętne próby dojenia krów na pastwiskach... I tańsze...

-=-

Wczoraj było 1967 nowicjuszy... Doczekam się 2302?... ;)
Ciekawe, czy pod WXP zobaczę stosowne informacje w necie...
Paradoksalnie wczoraj i przedwczoraj moje płuca pracowały
tak dobrze, jak chyba nigdy wcześniej, nawet/także 25 lat
wcześniej -- trudno mi odgadnąć przyczynę...

Co wykazał mój napalcowy pulsoksymetr? -- 99% i ~70 na minutę...

Zaoszczędzę na lekach...

Może doczekam się 0223?...
Bo raczej nie 19670223 lub choćby 670223...

-=-

Powołałem się tu tylko na kilka kfiatkuf z dwóch spraw...
Ogródek jest bogatszy...

--
_._     _,-'""`-._      .`'.-.         ._.                              .-.
(,-.`._,'(  coma |\`-/|  .'O`-'      .,; o.'      eneuel@gmail.com      '.O_'
   `-.-' \ )-`( , o o)  `-:`-'.'.   `\.'.' '~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,
-bf-      `-    \`_`"'-.o'\:/.d`|'.;.p \ ;' http://www.eneuel.w.duna.pl ;\|/...


<Pop. w Wątku] Aktualny Wątek [Nast. w Wątku>