Lista pecet@man.lodz.pl
[Lista archiwów] [Inne Listy]

Re: [PECET] Dysk NVMe

To: pecet@man.lodz.pl
Subject: Re: [PECET] Dysk NVMe
From: Marcin Debowski <agatek@INVALID.zoho.com>
Date: Thu, 31 Jan 2019 00:59:15 GMT
On 2019-01-30, Eneuel Leszek Ciszewski <prosze@czytac.fontem.lucida.console> 
wrote:
> "Marcin Debowski" Wk64E.215674$hI1.140632@fx18.ams1
> Nawet systemu nie trzeba odpalać -- wystarczy rzut oko do BIOSu.

Aha, i na pewno poprzestaniesz na biosie. No nie, może Cię nie doceniam 
i nic tam nie zapiszesz :) Ale nawet jesli tak postępujesz to 99.9% 
"testerów" sobie posprawdza. Tu objasnie jakbys miał ponownie problem: 
prędkości odczytu, zpisu wiesz, to o czym zwykle sam raportujesz w 
postach :)

>> Nadal. Moze ujme to bez żaluzjiL: chciałbyś otrzymac taki dysk po
>> testach jako pełnosprawny produkt i za tę sama cene oczywiście?
>
> Tego rodzaju testowanie nie byłoby powodem niechcenia.

Zajrzenie do biosu? Jasne. Ale jakoś watpie czy tak ludzie zwracający 
tego typu dyski (i inny sprzęt) postepują.

>> Prawo (takie formalne, sady, ustawa, te sprawy) do odstąpienia
>> od umowy z powodu niezgodności produktu z umową..
>
> Nie rozmawiamy o niegodności z umową.

Owszem, równiez o tym rozmawiamy. Gadamy o etyce okreslonego 
postepowania i warto poznac tez opcje, które pozwalają się poruszać w 
terenie.

> Masz dwie niezbyt miłe sytuacje:
>
>  (A) kupuję i odkładam do szuflady
>  (B) kupuję dysk wkładany w slot
>
> Dysk w szufladzie jest stratą znacznie większą niż używanie dysku
> wkładanego wcześniej w cudzy komputer. (bądź cudze komputery)
> Z dysku niekompatybilnego nie ma pożytku, zaś dysk wcześniej
> wkładany w cudzy komputer jest tak samo użyteczny jak dysk nowy.

Czyli odpowiada Ci używanie sprzętów używanych przez innych ale 
sprzedanych jako nowe. Ok. Problem w tym, ze większości chyba jednak 
nie. Użyteczność czy używalność nie ma z tym nic wspólnego.

>> No właśnie z czego klient jak Ty zdołał korzystac,
>
> Skoro korzystałem -- dysk jest kompatybilny, czyli nie zwracam
> dysku do sklepu.

E-e. Mogłeś skorzystać i stwierdzic, że nie działa tak jak się 
spodziewałes. Uzywając Twojej analogii, mogłeś kupić krzesło, mościć się 
na nim 10 dni a potem stwierdzić, że jest niewygodne.

>> a następny pomyśli, że dostał nowy :)
>
> Nawet nie rzuciłem okiem na liczniki tuż po kupnie Evo.
> Nigdy nie zwracam na to uwagi. Ani jednego dysku nie
> sprawdzałem tuż po kupnie pod tym kątem.

No ok, ale co to zmienia?

> IMO reprezentujesz dziwnych ludzie -- robiących widły z igły.

Dla Ciebie. Mam jednak dziwne wrażenie, że moja opinia nie jest tak 
bardzo odosobniona.

> Ciekawe, czy kupiłbyś dom w normalnej (ciekawe, czym jest
> normalna cena) cena, który już ktoś oglądał przed Tobą. ;)
[..]
> Samochodu po ,,zwykłej'' cenie też byś nie kupił tylko dlatego,
> że ktoś przed Tobą ten samochód oglądał z zewnątrz, a może nawet
> do niego zaglądał przez otwarte drzwi? ;)

Podając kretyńskie przykłady, mające ośmieszyć podejście "przeciwnika" 
robisz z siebie bałwana a nie ośmieszasz przeciwnika. Uprasza się o 
odrobine szacunku :) No chyba, że serio nie widzisz różnucy, to wtedy 
się raczej nie zrozumiemy.

> Dyski SSD nie psują się w efekcie oglądania czy wkładania do
> M.2, lecz w efekcie zapisywania. Evo 1/4 TB ma gwarancję do
> 150 TB TBW -- zapisanie 15 GB to raptem procent procenta.
>
> Jeśli Evo 970 1/4 TB kosztuje 329 pln, 1% tej kwoty to
> 329 groszy, więc zapisanie 15 GB to utrata 3.29 grosza.
> Różnice cen w różnych sklepach sięgają co najmniej 10%.

Ludzie lubią kupowac rzeczy nowe, jeśli sprzedaje im się jako nowe. To 
naprawdę nie jest az tak trudne do zrozumienia. Poza tym, przynajmniej 
ja mówię, o ogólnej filozofii, a nie wyłącznie o dyskach ssd.

>  - zastanawiam się nad kupnem dysku (poświęcam swój czas)
>  - jadę do sklepu (czas, paliwo)
>  - testuję (czas)
>
> lecz będę droczył się o jedną trzecią grosza? :)

To są Twoje problemy i to nie moja sprawa (jako innego kupującego) ile 
Cie kosztuje rozwiązanie tych problemów. Mnie interesuje kupno nowego 
sprzętu, a nie jakiegoś bóg wie jak, bóg wie ile jeżdzonego.

> IMO nieetyczne jest niedotrzymywanie obietnic i umów.

I wiele wiele innych rzeczy.

> Umówiłem się ze sprzedawcą, któremu zależy nie na
> jakiejkolwiek sprzedaży, lecz na sensownej sprzedaży.
> Jeśli dotrzymam słowa -- albo nie zwrócę dysku (bo
> dogadał się z komputerem), albo zwrócę dysk w tym
> samym stanie, jeśli nie liczyć opakowania dysku.

Fajnie, jeśli gdzies to jest wyraźnie powiedziane i inni potencjalni 
klienci o tym wiedzą. Moga wtedy wybrac innego sprzedawcę lub 
zaakceptować takie warunki.

> Prawo do oglądania w sklepie istnieje od ,,zawsze''.
> Jaka to różnica -- zerwę plombę z opakowania
> w sklepi czy w domu?

Masz prawo zerwać plombę w sklepie przed zakupem?

> Właśnie przed chwilą stał się cud -- 32W10 odpuścił. ;)
> Nadal stale pisze, ale nie zajmuje dysku w 100%.

To mamy dzień cudów, vide mój inny post nt Toshiby.

-- 
Marcin

<Pop. w Wątku] Aktualny Wątek [Nast. w Wątku>