HDD (oraz płyta RW) w porównaniu do płyty jednokrotnego zapisu ma jednak wadę:
'Coś' może nam wykasować pliki (czy my sami po pijaku lub w amoku robienia
porządków ;))
Oczywiście jest kwestia czy to trwałości płyty czy jej porysowania itp.
Jakoś łatwiej panować nad archiwami na płytach (w pudełku po butach) niż nad
HDD, które trzeba gdzieś podłączyć itp.
Idąc krok dalej (z post-em-pem) można co 6-10 lat kupować nowy NAS stary
zostawiając na archiwum.
Tak swoja droga o ile przed solidnym pożarem trudno sie zabezpieczyc (patrz
Floryda), to jednak dobrze byłoby miec nosniki odporne w 100% na zalanie (bo
sąsiadka nad nami zapomni rybę wyłączyć).
BTW znajomy informatyk jest ostrym zwolennikiem chmury, za 30 zł/mies. ma
jabłko z 2TB, a w cenie offica 300 zł/rok ma 1 TB.
Dla porównania dobry NAS z dwoma dyskami to ponad 2 tys. zł i za 5 lat jak nie
wcześniej coś będzie trzeba mu odświeżyć.
Tylko jak ładować dane z łączem 10 Mb/s uploadu??
No i w chałupie łatwo masz 10TB (wideo zapycha - alternatywa to kolejne abo
jakiegoś serwisu vod).
-----
> Z rozpędu nadal archiwizuję na płytach CD i DVD, aczkolwiek obecnie chyba
> rozsądniejsze jest używanie zewnętrznych HDD i ich wymiana co kilka lat.
> Wiec od kilku lat robię kopię również na 2 HDD przechowywanych w różnych
> miejscach.
|