W dniu 17.03.2018 o 13:17, RadoslawF pisze:
W dniu 2018-03-17 o 00:20, knrdz pisze:
Pytanie dlaczego w dyskusji ze mną udowadniałeś coś odwrotnego?
To ja twierdziłem że dziś większość zasilaczy ATX ma wentylatory 80mm, a
te nieliczne które maja 120-140mm mają za zadanie podgrzewać obudowę bo
dmuchają do jej środka?
Teraz twierdzisz że "pobierał powietrze bezpośrednio spoza obudowy"
w dyskusji ze mną twierdziłeś że wydmuchuje z obudowy.
Może zacznij czytać zanim zaczniesz dyskutować? Już w pierwszej mojej
wypowiedzi na ten temat napisałem wprost: "Wentylator 120-140 montowany
na spodzie zasilacza działa w tej sposób że wciąga do niego powietrze (z
obudowy, albo w nowych obudowach z zasilaczem montowanym na dole -
bezpośrednio spod obudowy), które ogrzane opuszcza go perforowaną tylną
ścianą".
Chyba dość jasno z tego wynika, że w owych (współczesnych) obudowach, w
których miejsce na zamontowanie zasilacza przewidziano na samym spodzie,
poniżej płyty głównej, czasem nawet w oddzielnym "tunelu", współczesne
zasilacze ATX (czyli takie z jednym dużym wentylatorem umieszczonym na
spodzie) pobierają powietrze spoza obudowy (spodem) i wydmuchują je poza
obudowę (tyłem). Taki sam zasilacz zamontowany w obudowie ATX starego
typu, czyli takich gdzie miejsce na zasilacz przewidziano powyżej płyty
głównej, oczywiście wyciąga powietrze z obudowy i wydmuchuje na
zewnątrz. Taki był standard obudów Tower AT i ATX praktycznie od
początku ich powstania, ale dziś występuje tylko w najtańszym złomie.
Więc nie ma co krytykować "konstruktorów", bo ci dawno wpadli na to, że
do chłodzenia zasilacza lepiej nadaje się powietrze chłodniejsze od tego
nagrzanego przez procesor i inne komponenty, widać producentów "obudów
po 50 zł" na takich konstruktorów nie stać (najtańszą obudowę z
zasilaczem montowanym na spodzie znalazłem w cenie ok. 80 zł).
|