Proces Eneuel Leszek Ciszewski <prosze@czytac.fontem.lucida.console>
zwrócił błąd:
>>> Mam 1 TB na 5400 rpm Toshiby szybszy niż 500 GB na 7200 rpm Seagate.
>>> (winne zapewne upakowanie)
>
>> Zakładam, że wersja 5400 rpm tej samej rodziny jest wolniejsza od 7200
>> rpm (taki był tu właśnie przypadek). Natomiast inne rodziny faktycznie,
>> mogą wykazywać dziwne różnice.
>
> Im większa pojemność -- tym szybszy dysk.
> Co z tego, że masz tyle samo rpm, skoro masz gęstszy zapis?
Jeśli masz dwa dyski o tej samej pojemności, z tej samej rodziny, to
7200 rpm powinien być szybszy, inaczej zupełnie nie miałby sensu. W
sumie to nie rozumiem po co wydawać wersje dwóch prędkości, to nie Unia
Europejska, ale może komuś te 0,2 wata się przydaje do czegoś.
>> Rozwiązanie SSD+HDD jest najlepsze, ale właśnie wiele noteboków nie ma
>
> Są hybrydowe. Ponadto można zamiast CDRW włożyć SSD/HDD.
A ile notebooków teraz ma napęd optyczny? :P
Ja nie mam takiego nawet w stacjonarnym.
>> miejsca. SSD jest za drogie na laptopa - mówię o takim 1 TB czy tam pół
>
> Są już 30 TB... ;)
Terabitcoiny? ;) To faktycznie drogie.
>> Natomiast 4 GB (i 3 GB) są problematyczne dla niektórych
>> windowsów i programów do zarządzania dyskami. A właściwie GPT jest
>> problematyczne, bo je formatować w GPT.
>
> GPT to nie format partycji -- nie FS, ale wzajemny układ partycji.
> (wcale nie nowatorski)
Jaki by nie był, nie odpalisz z niego windowsa 32-bit jeśli to Win7 lub
starszy, albo jeśli masz BIOS bez UEFI z każdą windą, nawet Windows 10
64-bit. Do tego wiele programów dobrych poza tym programów do obsługi
partycji/backupu nie wspiera lub wspiera słabo (o czym się człowiek
przekonuje jak chce odzyskać backup). Z kolei MBT nie pozwala użyć
więcej niż 2 TiB. Dlatego jest mniej uniwersalny niż mniejsze dyski.
Ja używam takich dużych dysków jako magazyn zewnętrzny, nie wkładam do
swojego komputera, gdzie używam kilku systemów, i chciałbym żeby
wszystkie dyski dobrze grały z tymi systemami.
>> [...]Ilość operacji dyskowych jest również absurdalna. Na szczęście
>> sporo można wyłączyć, ale trzeba grzebać w rejestrze i marnować
>> czas.
>
> Ja powyłączałem co mogłem -- ale czasami ;) po prostu szarpie i szarpie
> dyskiem...
> Pojedyncze KB/s zajmują 100%. :)
>
> Najgorsze są aktualizacje, a wśród nich -- aktualizacje antybakteryjne. ;)
Mój się jeszcze nigdy nie zaktualizował. Win10 realizuje zasadę wszystko
albo nic. Jak się odłoży w czasie np. na miesiąc czy dwa update, to nie
ma aktualizacji (poza ewentualnie programami UWP). A w międzyczasie
pada, i trzeba reinstalować cały. Visty nie musiałem reinstalować od 10
lat. Win10 musiałem po 10 dniach. Stąd pewnie nazwa - windows dziesięć.
--
Saiko Kila
My dog's name is Muhammad.
|