Temat omawiam z czystej ciekawości. Opisywany sprzęt nie ma w tej chwili
żadnej wartości praktycznej, więc proszę ne zadawać pytań "po co?", od
raz można sobie udzielić klasycznej odpowiedzi "because I can". :)
Przechodząc do sedna sprawy. Leży sobie u mnie stary komputer z Athlonem
XP na kultowej płycie Abit NF-7. Jeszcze parę lat temu służył mi za
zapasowy komputer z Linuksem, na którym czasem zdarzyło mi się odpalić
jakiś skrypt. Potem jednak przyszły czasy Raspberry Pi i maszyn poszła w
odstawkę.
Ostatnio wpadły mi w ręce dwa moduły DDR PC3200 po 1GB. Nie mając dla
nich lepszego zastosowania postanowiłem włożyć je do tego zabytku,
zastępując dotychczasowe moduły 512MB i 256MB.
Komputer się nie uruchomił. Zaczął wydawać z siebie cykliczne, długawe
piski - oznakę problemów z pamięcią. Zacząłem przekładać pamięci między
gniazdami. Wniosek: stare są widoczne gdziekolwiek ich nie zainstaluje.
Nowych nie widać w żadnym slocie - komputer piszczał, bo nie widział RAM-u.
Specyfikacje z sieci mówią, że płyta obsługuje do 2GB RAM-u w trybie
DDR400 i 3GB w trybie DDR333.
http://abit.ws/page/uk/motherboard/motherboard_detail.php@pMODEL_NAME=NF7-S2&fMTYPE=Socket+A
Ktoś domyśla się co mogło pójść nie tak?
Aktualizacja BIOS-u pomoże?
|