Dnia Sat, 06 Feb 2016 13:15:01 +0100, qwerty napisał(a):
> Mam nadzieję, że ci się uda złożyć potem wszystko do kupy. Mi się nie
> udało i muszę korzystać z matrycy z jakimś syfem.
No właśnie syf niestety często się dostaje, ale często lepsza matryca z
pyłkami czy „rysami” pod obrazem niż droga nowa, lub żadna. :)
Co do wyjmowania, zależnie od konstrukcji czasem lepiej wyłamać
plastikową ramkę na całej długości korytka świetlówki, niż rozsypywać
matrycę na poszczególne warstwy, bo wtedy zassanie syfu murowane (bardzo
mocny ładunek elektrostatyczny tam panuje i kurz ściąga jak magnes).
Nasadzić faktycznie jest problem, ale mając haczkę dentystyczną już można
się pobawić. Praktyka czyni mistrza… No i zależy od typu (konstrukcji)
matrycy, jedne się rozbiera i składa w miarę przyjemnie, przy innych
można się nakląć jak szewc i łatwo robotę spieprzyć.
--
Pozdrawiam,
Marsjanin
|