W dniu 2015-12-19 o 21:42, TurboPascal pisze:
W dniu 19 grudnia 2015 19:55:10 użytkownik platformowe głupki
napisał:
nie rozumiem jaką funkcje pełni ten zasilacz, może wepnę go bez
zasilacza i zobaczę co się stanie...
Zasilacz jest potrzebny wyłącznie wtedy, gdy chcemy podłączyć
urządzenie o większej mocy. Np. podgrzewacz do kawy lub zwn. dysk
2.5'. Takie dyski mają często tzw. kabel Y, dzięki którym mogą
czerpać zasilanie jednocześnie z dwóch gniazd. Hub pasywny USB 2.0
dostaje z komputera tylko pół ampera, które musi rozdzielić na
wszystkie wyjścia.
Na zdrowy rozsądek huby aktywne po podłączeniu zwn. zasilacza
zapewniają chyba separację linii 5V od 5V w komputerze. Tak więc
żadne zwarcie czy "spalenie" na pewno nie grozi.
To jeszcze dorzucę pewną ciekawostkę nt. użycia huba. Jeden z domowych
komputerów, o dziwo z tych nowszych, miewa kłopoty z odczytem pendraka:
raportuje bowiem, że pen jest pusty. Chociaż inne kompy widzą tam
zawartość beż żadnych zgrzytów. Gdy po raz kolejny nie mogłem nic
odczytać, to podpiąłem pena przez huba, i... Polam! wsjo widna...
Odczytuje bez żadnych kłopotów.
Doprecyzuję: hub, pasywny, bez żadnego zasilacza, i przy tym nie jest
obciążony żadnymi innymi urządzeniami. Zarówno on, jak też pen, i hub -
wszystko w standardzie USB-2
Inne objawy wykazują podobieństwo do baaardzo już dawnej metody
"zapisywania słabych bitów", bowiem PC-et ma też czasem kłopoty z
odczytaniem *niektórych* plików zapisanych przez innego kompa (z sieci
domowej) na penie wpiętym do rutera. Część plików widzi, a części - nie!
Jakby ich tam wcale nie było. Pomimo tego, że komp który je zapisał -
widzi, i czyta bez kłopotów. Dziwne zaprawdę.
Zetknął się ktoś z Was z tym, aby pendrak był czytany w jednej maszynie,
a inna czytać go nie umiała?
--
Powiedzenie w mojej rodzinie, autorstwa pradziadka:
Dobre rady nic nie kosztują
i przeważnie warte są
swojej... ceny!
|