Ty patrz. A wiesz, że przy SSD też masz te ograniczenia? Jak to jest, że
import sporych RAWów do Lightrooma mocniej zależy od taktowania proca i
ilości ram, niże od szybkości dysku?
Czy to przypadkiem nie jest debata o wyższości świąt Wielkiej Nocy nad
Bożym Narodzeniem?
Kogo stać i/lub kto POTRZEBUJE, ten sobie sprawi SSD i będzie sobie
chwalił pod niebiosa. Kto nie, ten nie, i będzie zrzędził.
Te technologie, mimo tego że dyski zbudowane na nich umieszczane są w
podobnych sprzętach, mają tak naprawdę inne swoje wady i zalety. Więc,
świadomy użytkownik pokieruje się swoimi potrzebami i będzie szczęśliwy.
Czy ktoś puka się w czoło na wieść o tym, że facet obrabiający pliki
wideo w czasie rzeczywistym kupuje kilkakrotnie droższy HDD mający
gwarancję prędkości zapisu liniowego? Nie. A przecież Seagate Barracuda
jest tańszy, i może nawet w jakimś teście "average speed" ma większy.
Więc po co przepłacać?
P.S. w pracy mam HDD, w domu na ultrabooku (też używanym do podobnej
pracy) mam SSD + HDD na USB, gdy potrzebuję dostępu do archiwum. Niebo a
ziemia na korzyść SSD.
--
Pozdrawiam,
Stregor
|