Użytkownik "Przemysław Ryk"
Podkładka to relikt zamierzchłej przeszłości.
Dobrze, że mój IceMat o tym nie wie. I gryzoń też o tym nie wie i na
podkładce się doskonale czuje.
Wiem, wiem, to tak jak mój sąsiad, który ze swojego fiata (któremu już leci
chyba 2 krzyżyk) nie zdjął plastikowych pokrowców, które były fabrycznie
zamontowane, bo on kocha czystość i komfort.
I on i i te jego fotele też czują się doskonale, heh.
Dobra mysz laserowa działa na każdej powierzchni, dobra mysz ma dobre
silikonowe ślizgacze. Bardziej opłaca się wymienić co parę lat blat
biurka niż te materiałowe szmaty, które jednocześnie są największym
siedliskiem wszelkiej możliwej zarazy. Jak często ( i czy w ogóle)
użytkownicy podkładek je piorą? Częściej niż przecieram na mokro blat
mojego biurka? Wątpię.
A jak często przecierasz?
Paczka W5 leży w zasięgu ręki. Wg specyfikacji zawiera 80 mokrych
chusteczek. W lidlu bywam średnio raz w miesiącu.
Uff, bez kalkulatora się nie obejdzie;)
O komforcie nie wspomnę, bo po jaką kupować mysz bezprzewodową
ograniczoną
wymiarami podkładki czyli 25 cm na 20?
Absurd!
A 30×25 cm już jest OK, czy nie? :D
Nie.
Zmierzyłem wyślizganą powierzchnię biurka i wynosi ona w moim przypadku 60
(poziom) na 45 (pion) cm
Ale ja używam od "zawsze" przewodowych myszy, których ogonki są sporym
ogranicznikiem.
A jeśli chodzi o temat główny (czyli ślizgacze), to faktycznie raz
wymieniałem je w kilkuletniej g5 , ale nie dlatego, żeby się wyślizgały,
tylko naprawiałem coś w środku (rolkę?).
Pozdr.
--
LPPL
|