pomyśl. jeśli zasilacz będzie ekstremalnie cichy, i biernie chłodzony CPU, to
ten komp się przegrzeje. Takie numery są prawie możliwe na sprawdzonych
doświadczalnie konfiguracjach, a nie wyczytanych z not katalogowych. (np amd64
działają bez wentylatorów) Im większy dasz radiator na procku i większy
wentylator tym większe szanse na cichą pracę. Cichą aktywną wentylacje.
Przegrzewania się nie boję. Mam obudowę o ażurowym przodzie i w niej dwa 12cm
wiatraki - jeden z boku - dmucha częsciowo na (bierny) radiator obecnego CPU,
częsciowo na (bierny) radiator grafiki. Drugi wiatrak w tyle obudowy, a trzeci
oczywiście w spodzie zasilacza. Żadnego z nich praktycznie nie słyszę.
Temparatury mam w zwyczaju monitorować i nic mi się nigdy nie przegrzewało.
Mój obecny stary Core2 Duo ma TWP 65W, więc wychodzę z założenia (nei wiem czy
słusznego), że nowocześniejszy procek o takim samym TWP również da się chłodzić
w podobny - niemal bierny sposób.
Na pewno nie chcę dopuścić do instalacji zmiennobrotowego wiatraka dołączanego
przez intela do precesora, bo takie zawsze słychać i zwiększają obroty zbyt
chętnie, bez ważnej potrzeby.
Nic się złego nie dzieje, zapewniam, jak rdzenie CPU mają (przy małym
obciążeniu) w okolicach 40-45C. U mnie tak jest non-stop od 2008 r. i wszystko
pracuje super stabilnie. Nigdy nie osiągnąłem temp. przy której CPU by sam
zmniejszał taktowanie. Przy najbardziej obciążających, syntetycznych testach
temp. rdzeni dochodziła do 80°C i nawet wtedy nic się nie działo. Przy
normalnych, choć obciążających zadanich, np. obróbka video HD, max. który
obserwowałem w upalne dni to 65°C (rdzenie). Wbrew panującym przesądom, nie jest
to żaden problem dla CPU, a jeśli nawet teoretycznie skraca jego żywot, to i tak
są to długie lata. Nie warto katować uszu i szargać sobie nerwów, aby procek
chodził 20 lat zamiast 15 :-)
latet
|