Nie mam pojęcia co się dzieje, ale nagle ni z tego ni z owego zaczął mi
się przywieszać mój PC-et. Pytam o modem, bo zbiegło się to dokładnie z
momentem kiedy w UPC przeszedłem z 60 Mbitów na 120 Mbitów.
Zwiechy są z cyklu tych, z którymi ostatnio miałem do czynienia może z
15 lat temu... Nagle po prostu przestaje działać myszka i klawiatura tak
że nic nie jestem wstanie zrobić i tylko reset na obudowie pozostaje.
Żadnych błędów, niebieskich ekranów, po prostu PYK i wisi... Nawet jak
miałem odpalonego Winampa i słuchałem muzy, to on nadal gdzieś tam w tle
działał...
Modem mam Thomsona (z Wi-Fi) U-TWG870U(EU), użytkownicy UPC pewnie
wiedzą o czym mówię (w necie sporo negatywnych opinii o nim krąży).
Pytanie czy to w ogóle możliwe aby modem powodował takie przywieszenia?
Wcześniej w ogóle nie zwracałem na niego uwagi, bo i nie było takiej
potrzeby. Teraz sprawdziłem, no i rzeczywiście potrafi się nieźle grzać,
ale żeby wieszało to kompa? No rozumiem jeszcze, że sieć odetnie czy
coś, ale takie zachowanie?
A może to czysty przypadek i coś innego dziwnym zbiegiem okoliczności
nawaliło? Od razu mówię, że odkurzyłem specjalnie kompa, itp. itd.
Wentylację ma dobrą, przez kilka lat nie było mowy w ogóle o żadnych
tego typu zwiechach. Z tego co kojarzę to wieszał mi się do tej pory w
momencie korzystania z FireFoxa, a miałem jakieś problemy z wtyczką
flashową Adobe Shockwave. Może to to?
Z góry dzięki za pomoc,
Pozdrawiam
--
GJS
|