On 6/18/2013 6:09 PM, Mr. Misio wrote:
Użytkownik rs napisał:
niemile widziane? to juz chyba jakis żart. a jak jestes w kinie, na
spotkaniu, albo w metrze, to tez nic nie ulatwia.
a co mi ulatwia? podpowiesz?
jest w odpowiedzi do m.
jak jestem w kinie to jestem w kinie.
sprawy zadnej nie zaltwie az nie wyjde. a jak jestem w kinie znaczy mam
dzien wolny i nie mam parcia na prace czy pospiech w jakiejkolwiek sprawie.
ale jak mamusia chce, zebys mleko kupil, to moze ci o tym powiedziec,
bez zaburzenia tej sielanki.
a o ewentualnej smierci dziadka wolalbym si ejednak nie dowiedziec z
voicemsg.
znowu popadasz w exteme.
człowiek jak chce pogadać to
chce pogadać interaktywnie a nie wydusić "yyyy" po sygnale.
nie kazdy chce pogadac. czasami chce powiedziec tylko: "jestem tu i tu.
czekam." albo "wchodze do metra, za 45 miniut bede tu i tu".
i jaka ma pewnosc, ze wiadomosc dotrze do mnie zanim mminie 45 minut?
zadnej.
w zyciu masz pewnosc tylko do dwoch rzeczy. jesli nagrywasz, to masz
pewnosc ze doszlo. czy zostanie odebrane to inna sprawa. ta osoba, z
ktora sie umawiales tego dnia na obiad, moze wlasnie wpadla pod samochod.
to juz lepiej niech wysle SMS.
tia. pewnosc, ze SMS zostanie odebrany jest 100%? wykaz troche
konsekwencji.
a od kiedy ty sie fanem SMSow zrobiles? niedawno gardziles w ogole
telefonem, a tu nagle SMSowiec. tez troche konsekwencji, bo to utrudnia
sensowna rozmowe.
wiec jak jest. uzywasz telefonu, nie uzywasz, ale SMS wysylasz,
odbierasz. jak to w koncu jest, bo juz strasznie sie zdubiles.
to sobie glosniejszy dzwonek zrob. jak jest w chalasie
ze gdzie? :)
tia. nastepny. skoncentruj sie na szlifowaniu myslenia, a nie
podgladaniu co ci spellcheck podklesli. lepiej na tym wyjdziesz. <rs>
|