USB

Autor: <soplica1944_at_gmail.com>
Data: Mon, 19 Nov 2012 23:04:28 -0800 (PST)
Message-ID: <542a21be-3417-4f08-a7b9-d04fa5eac598@googlegroups.com>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2

Witam,
Czy jest jakiś sposób by poradzić sobie z niedziałającym (a dokładniej: nie wiadomo czy działającym) USB?
Moja płyta (gigabyte ga-ep45-ds5) ma 8 gniazd USB i nonstop podłączone są do nich różne urządzenia. Głównie czytniki kart, ale też ładowarki do akumulatorów. Nigdy nie wiadomo, które gniazdo USB działa a które nie. O ile z czytnikami od razu widać czy komp je rozpoznaje czy nie, to z ładowarkami nie jest to proste - bo nawet jeżeli dioda wskazuje że ładowarka jest "pod prądem" to nie jest jeszcze powiedziane, że akumulatory będą naładowane. O tym że akumulator nie jest naładowany zwykle można się dowiedzieć wtedy, gdy miał być absolutnie potrzebny. Dawniej ładowałem telefon z USB, bateria trzymała jakieś 2-3 godziny i myślałem, że padnięta. W końcu wpadłem na to żeby kupić normalną ładowarkę i teraz bateria telefonu trzyma prawie tydzień. A nie do wszystkiego są normalne ładowarki. Niektóre urządzenia (np. drogi telefon) nigdy bym nie podłączył do USB, bo nie ma pewności czy komp ich nie spali.
Z tego co widzę to wszyscy moi znajomi mają jakieś problemy z USB, w tym sensie że nawet jeśli działa, to pewności nigdy nie ma :-((
Można sobie z tym jakoś poradzić? Może jakiś sprzętowy miernik działania USB? (byle nie taki jak świecąca dioda ładowarki, bo to g... daje) Może jakiś soft? Może nie kupować płyt produkowanych w Chinach (tylko które nie są :-(( ) Niby się przyzwyczaiłem do syfu z USB, ale akurat dziś potrzebne mi są naładowane akumulatory i 2 godziny z samego rana walczyłem z USB, nie wiadomo z jakim skutkiem.
Z jakim skutkiem, to się pewnie dowiem dziś po południu :-((
Pozdrawiam
Received on Tue 20 Nov 2012 - 08:05:03 MET

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.2.0 : Tue 20 Nov 2012 - 08:51:02 MET