On 2012-11-02, Dariusz Laskowski <darlas_at_post.pl> wrote:
> Aha. Ja akurat nie sĹyszÄ róşnicy (nigdy nie sĹyszaĹem).
> MoĹźe dlatego redukujÄ to do psychologicznego efektu -- czerpania
> przyjemnoĹci z po prostu posiadania plikĂłw z seksownym rozszerzeniem? :-]
Mi nawet Ĺźal byĹo czasu na dokĹadne wsĹuchiwanie siÄ czy sĹyszÄ czy nie.
A jeszcze bardziej Ĺźal byĹo mi miejsca na dysku (bo kilka lat temu dyski
byĹy 10 razy mniejsze, a pliki muzyczne nie). A dziĹ po prostu puszczam
sobie muzykÄ i jest miĹo. A Ĺźe tak naprawdÄ przez 90% czasu sĹucham jej
z telefonu lub ultrabiednych Logitech S-120, to po prostu nie ma o czym
mĂłwiÄ :).
pozdrawiam,
PK
Received on Fri 02 Nov 2012 - 20:25:05 MET
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.2.0 : Fri 02 Nov 2012 - 20:51:01 MET