Re: Internet w domu bez umowy?

Autor: rs <no.address_at_no.spam.pl>
Data: Sun, 09 Sep 2012 13:04:14 -0400
Message-ID: <adgp485c22nb2geqn78drj9g0g2rs2d4fd@4ax.com>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2

On 09 Sep 2012 06:48:11 GMT, PK <kosu_at_nospam.pl> wrote:

>On 2012-09-09, rs <no.address_at_no.spam.pl> wrote:
>> a powiedz mi dlaczego jestes przeciwny grodzeniom osiedli, skoro
>> jestes tak za "grodzeniem" dostepu do wlasnego internetu?
>
>Bo ogrodzenia kaleczą przestrzeń publiczną, za którą płacę podatki.

to bardzo ciekawa dychotomia, choc mozna ja wlasnie tlumaczyc kwestia
priorytetow wydawania pieniedzy.

>Jednak oczywiście szanuję prawo ludzi do grodzenia się i jestem świadomy
>komfortu, który takie ogrodzenie oferuje, więc nie przyszłoby mi do
>głowy zabronienie stawiania płotów. To jest taki "bierny sprzeciw".

ok. gdybys ty mial mieszkac w takim osiedlu i wspolnota mieszkancow,
chcialaby postawic mury na okolo twojego osiedla, ktore faktycznie
odciely by droge do kosciola staruszkom (jak to sam zaproponowales) i
wymagana by byla jednomyslna zgoda. ty byc byc jedynym przeciwko tym
murom. co bys zrobil? przychylibys sie do glosu wiekszosci, czy do
konca postlulowalbys swoja racje?

>> oooo. prosze. to bardzo powazny argument w rozmowie. bardzo czesty gdy
>> slizga sie grunt pod nogami.
>Grunt mi się w żaden sposób nie ślizga - nie wiem jak wpadłeś na taki
>wniosek.

wlasnie na podstawie tego, ze uzyles takiego argumentu.

>Możesz mi zdradzić, czemu nie używasz wielkich liter?

bo lubie jak mi ludzie zadaja to pytanie.

>> pomoc staruszce to tez obnizenie jakosci/czasu dojazdu do wyznaczonego
>> celu. zastanow sie co ty piszesz.
>Oczywiście że tak. Dlatego zdarzają się sytuacje, w których nie pomagam.
>Zresztą podobnie jak Ty i jak każdy.

zawsze sa jakies sytuacje, w ktorych czegos nie robimy. to zdanie nie
ma sensu i nic nie wnosi.

>> jesli udostepnienie internetu, jest dla ciebie obizenie kosztu
>> jakiegos tam dobra (w tym wypadku oplaty za twoj dostep do internetu)
>> to powinno to byc ci to tylko na reke.
>Udostępnienie internetu za darmo to obniżenie kosztu dla osoby, której
>udostniępniam, a nie mojego... Ogarnij się :).

w takim ukladzie, udostepnienie czegos za darmo jest udostepnieniem ZA
DARMO. nie ma tutaj zadnego kosztu. nie ma czego obnizac.

>> zapewne by chciala, a widzisz w tym jakis problem? jaki ja widze, to
>> taki, ze jak ty w swoim osiedlu zaplacisz zeby ci prywatna firma
>> chodnik wyrownala, to bedzie blokowal starania np. sasiedniego
>> osiedla, ktore wystaralo sie od urzedu miasta, zeby jemu poktyl ich,
>> proste chodniki. itp.
>Teraz to już w ogóle nie wiem, o co Ci chodzi.

jakbys nie kasowal, tego na co odpowiadales, to bys wiedzial. zerkij
do twojego akapitu, w ktorym piszesz, ze ludzie (jednostka) chca miec
m.in. proste chodniki.

>> potrzebujesz internetu, ale nie sadze, zebys komus na tej grupie
>> wmowil, ze potrzebujesz w domu 100% pelnego jego pasma, do tego
>> stopnia, zeby nie moc zezwolic komus skozystania do sprawdzania maili
>> i skorzystania z webu.
>Nie mam zamiaru nikomu tego wmawiać, bo niby po co? Jak Ci coś wmówię,
>to dostanę nagrodę?

nagrody nie przewiduje, ale moze sie wspolnie posmiejemy.

>Nie potrzebuję pełnego pasma. Potrzebuję niskich pingów i stabilnego
>połaczenia przez 5 dni w tygodniu (non stop). W tym czasie wykorzystuję
>raptem kilka % przepustowości (z moich 2 Mb/s). Poza tym czasem pracuję
>z domu i oczywiście generalnie używam internetu jak każdy (przez kilka
>godzine dziennie, w weekendy bardziej, bo sporo ściągam/wysyłam).

wiec jak pisalem. to nie jest zadnej argument, zeby odmowic komus
dostepu do twojego lacza, aby sciagnal kilka razy dziennie poczte. byc
moze taka osoba to zrozumie i nie bedzie miala do ciebie pretensji,
ale tutaj wiekszosc chyba ma serwery, cos ciagnie, cos wysyla pewnie
24/24/7. w cos gra albo reaguje na zmiany kursow na gieldzie i taki
argument jest po prostu smieszny. nic ci nie ubedzie przez te pare
minut dziennie. nawet tego nie zauwazysz.
przypomne. problem lezy w tym, ze ty bedziesz traktowal takie kogos,
na dzien dobry, jak posozyta, ktory bedzie ci saturowal lacze. mozesz
go tez traktowac jak cwaniaka, ktory chce cie wycyckac, wiec nie
bedziesz chcial byc frajerem, albo nie bedziesz chcial sie dzielic tym
co masz, "bo nie" (to akurat sam napisales) albo wszystko powyzsze
razem. argument o niskich pingach i stabilnym polaczeniu jest po
prostu mialki. to jest argument, ktory przedstawiesz sobie, aby
uzasadnic juz wczeniej podjeta decyzje.

>Ot cała historia. Jedni mają 40 Mb/s, którego używają przez 1/4 dnia,
>a inni 2 Mb/s, które pracują non stop.

nadal nie rozumiesz i sadze, ze juz nie jestem w stanie lepiej
wytlumaczyc. zreszta nie mam w tym zadnego celu, bo przeciez i tak
twojego stanowiska nie zmienie. <rs>
Received on Sun 09 Sep 2012 - 19:05:02 MET DST

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.2.0 : Sun 09 Sep 2012 - 19:51:00 MET DST