Re: Laptop dla dziecka

Autor: Maciek <babcia_at_jewish.org.pl>
Data: Wed, 30 May 2012 17:10:59 +0200
Message-ID: <20120530171059.5043400e@babcia-workstation>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2

Dnia 2012-05-30, o godz. 09:59:54
JDX <jdx_at_onet.pl> napisał(a):

> On 2012-05-30 09:50, Chris wrote:
> [.....]
> > Mało widujesz jak widzę .... SONY seria F matryca matowa 16.4"
> > 1920 x 1080 (16:9), nie wiem w czym problem ... ciekawe jak
> > zabierasz swojego super wypasionego kompa na prezentację... hahaahha
> Nie no, matowe FullHD 16.4" - po prostu pełen wypas do pełnoetatowej
> roboty. :D Na szczęście nie muszę rzeźbić w jakimś marketingu, ale gdy
> czasami udaję się na jakieś szkolenie lub do klienta to zabieram ze
> sobą mój drugi komputer klasy laptop na którego oczywiście, jako
> profesjonalistę w mojej branży, mnie stać. Ów laptop większość czasu
> spędza w szafie.

Chyba najwłaściwsze podejście. Np. dla mnie laptop to w 60-70% terminal
do zdalnego dostępu do stacjonarki. Pomijając to że leży w plecaku a
nie w szafie. No i szybko wyleczyłem się z ekranu ~17 cali - wielkość,
masa i czas pracy na baterii są nieakceptowalne. ~13 cali spokojnie
starcza. A laptop a nie netbook dlatego że czasami potrzeba mocy. Ot
tak żeby 1-2 wirtualki odpalić. Tyle że to może z 5% czasu pracy na
laptopie gdy czegoś takiego potrzebuję.

Co do laptoka dla kilkulatka: uważam że to błąd. Jak ma służyć do nauki
to netbook starczy. Jak do grania to parametry i trwałość tanich
laptopów są nieakceptowalne a mając w perspektywie wymianę za ~2 lata
nie ma sensu inwestować w coś droższego. Tani komp po użyciu przez
dzieciaka - dla niego to zabawka a nie narzędzie pracy - po takim
czasie nie nadaje się nawet na sprzedaż bo zwykle jest w stanie
tragicznym. A i tak za chwilę zacznie robić dziurę w brzuchu że ten
nowy laptop to na nic bo "Biablo III" albo "Wieśmin" na nim nie działa.

Żeby nie było że nie wiem o czym piszę: w swoim doświadczeniu zawodowym
mam parę lata pracy w ośrodku który zajmuje się doradztwem metodycznym
w zakresie informatyki. No i własna córka (a także ciut dzieciaków po
rodzinie gdzie proszą mnie o pomoc w podobnych problemach) pozwoliła
zebrać ciut obserwacji. 4-latka ma własny komputer. Stacjonarkę. Plus
konsolę. Ale bawi się i gra na nich tylko w weekendy przez określony z
góry czas. Podobnie jak ma ograniczony czas bajek w telewizji. Jasno o
tym wie - i nie ma problemów bo wie że zagra kolejny raz następnego
dnia. Acha - ważne by była to traktowane jak każda inna zwykła zabawa a
nie nagroda za coś. I godzina-półtorej 1-2 razy w tygodniu takiemu
smykowi starcza.

Zdrówko
Received on Wed 30 May 2012 - 17:15:07 MET DST

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.2.0 : Wed 30 May 2012 - 17:51:02 MET DST