Re: Wspomnienie z pierwszego dziesięciolecia

Autor: Rafal Jankowski <jankowsr_at_oceanic.wsisiz.edu.pl>
Data: Thu 29 Dec 2011 - 14:04:07 MET
Message-ID: <alpine.LFD.2.02.1112291353250.28331@oceanic.wsisiz.edu.pl>
Content-Type: TEXT/PLAIN; charset=ISO-8859-2; format=flowed

On Thu, 29 Dec 2011, Adam wrote:

> Pamiętam, jak kumpel (był wtedy architektem miejskim) dokupił koprocesor do
> swojego AT. Zawołał mnie, aby się pochwalić. Wpadłem do niego przed godziną
> 16-tą. Pokazał w Auto-CADzie jak (z wielkim mozołem) zaprojektował swego
> czasu kręcone schody i jak teraz na monitorze Hercules "błyskawicznie" się
> rysują. Potem pokazał jeszcze kilka innych rzeczy, też kilka gier.
> Za chwilę (odkąd do niego przyszedłem) wchodzi jego żona mówiąc, aby być
> ciszej, bo już dzieci śpią.
> Jak to ciszej? Dzieci śpią?? Już teraz???
> Patrzymy na zegarek - godzina 11 w nocy....

A miał Twój kumpel na tego sprzęta zewolenie z OFAC (zakładam, że było to
w PL, za czasów układu warszawskiego) czy sprowadził go nielegalnie?

Ja nie chwaląc się miałem 386 DX 40MHz, rzecz jasna z koprocesorem ale za
każdym razem jak go wyłączałem to musiałem nakładać na niego specjalny
pokrowiec, który uszyła mi babcia i na klawę musiałem nakładać tą
przezroczystą osłonkę.
Generalnie były to dobre czasy bo nie trzeba już było przed wyłączeniem
systemu parkować dysków, a jeszcze nie trzeba było shutdownowac systemu,
więc jak ktoś miał monitor wpięty do zasilacza w PC (raczej standard) to
wyłączało się wszystko przez jeden pstryk. Chociaż niektórzy lamerzy
wcześniej wychodzili z norton commandera.
Received on Thu Dec 29 14:05:02 2011

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 29 Dec 2011 - 14:51:02 MET