Re: Chłopaki (się) myją (i) swoje monitory.

Autor: LP <ummagumma_at_onet.pl>
Data: Sat 03 Dec 2011 - 01:17:33 MET
Message-ID: <jbbpts$s3l$1@mx1.internetia.pl>
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="utf-8"; reply-type=response

Użytkownik "Animka"

>W dniu 2011-12-02 21:04, LP pisze:
>>> Ale po co, skoro Animka palcami ekranu nie dotyka, bo mama jÄ… tak
>>> > nauczyła?
>> Czy wyobraźnia jest w stanie podsunąć ci chociaż jeden przypadek
>> bezdotykowego zabrudzenia monitora
>> (zastrzegam z góry, że parskania śmiechem, ejakulacji dowcipu, rzucania
>> mięsem i Haśkowych much nie zaliczę)?
>
> Ekran siÄ™ kurzy i kurz odbija siÄ™ na twarz. W zwiÄ…zku z tym ja raz na
> jakiÅ› czas myjÄ™ zmoczonÄ… i pomydlonÄ… szmatkÄ…, potem przecieram szmatkÄ…
> zmoczoną w ciepłej wodzie, czyli płuczę. Następnie wycieram do sucha.

Ja bardzo podobnie pięlęgnuję swoją twarz, tylko zamiast szmatki używam rąk
albo gÄ…bki.

> Mydło powoduje, że ekran się nie elektryzuje i nie odbija od siebie
> pyłków kurzu.

Zdaje się, że ja też gdzieś o tym czytałem. Ktoś o nicku Szecherezada
opowiadał, że jak zostawisz pianę z owego mydła, to nie dość że ekran
będzie 'ekranowany magnetycznie', to jeszcze przyciągnie nazad z twarzy
ten kurz co się kurzy z ekranu i nie trzeba się będzie w ogóle myć. Ale nie
wiem czy to nie jakieÅ› bajki.

> Jeden raz tylko skorzystałam z porady (na jakiejś grupie) Expierda i ją
> stosujÄ™ do dziÅ›.

Tylko jeden raz i aż do dzisiaj? Czyli ten Expierd musi być naprawdę
dobrym fuchowcem...

-- 
LP
Received on Sat Dec 3 01:20:03 2011

To archiwum zosta³o wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 03 Dec 2011 - 01:51:01 MET