Re: techniczne użytkowanie laptopa

Autor: Radosław Sokół <rsokol_at_magsoft.com.pl>
Data: Wed 23 Nov 2011 - 17:27:35 MET
Message-ID: <2011112316274200@grush.one.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed

W dniu 19.11.2011 23:02, Sergiusz Rozanski pisze:
> A tak w ogóle to kupujecie laptopa na całe życie jednego, czy żeby używać,
> więc używajcie. Ja jakoś się nie pieszczę z acu w ani jednym sprzęcie i
> jeszcze nie miałem problemów z acu (li-on) nigdy w czasie użytkowania
> laptopa, telefonu czy palmtopa. W domu stoi pod kablem, albo bez jak w
> fotelu. Poza domem zawsze na acu i jakoś daje radę. Po 2-3 latach to
> mi się sprzęt nudzi i wymieniam po prostu z przywoitości czy znudzenia,
> a akumulator nadal jest OK. Więc nie wiem czy jest sens się tak pieścić.

Wybacz, ale uważam Twoje podejście za błędne i szkodliwe.

Komputer nie jest zabawką, która się nudzi. To *narzędzie*,
które ma spełniać swoją rolę. Powinno być wymienione w mo-
mencie, gdy wymiana jest niezbędna lub przynajmniej znacząco
zwiększy produktywność lub ekonomię wykorzystania.

Tym łatwiej się do tego zastosować obecnie, gdy byle kompu-
ter ma *wystarczające* możliwości i nie zmieniają się one
diametralnie. Mój stary komputer przenośny, kupiony chyba z
osiem czy dziewięć lat temu, do dzisiaj może być normalnie
wykorzystywany (pomijając zużycie mechaniczne i brak baterii).
Jest nieco powolny, ale nie jakoś tragicznie powolny.

Nowego przenośnego mam już chyba prawie trzy lata i nie mam
zamiaru go wymieniać przez następne dwa lub trzy, bo nic mi
to nie da. Był użyteczny od momentu kupna, wciąż jest uży-
teczny i będzie jeszcze na pewno jakiś czas, bo moje wyma-
gania się nie zmieniają.

Podejście "zmienię komputer za dwa, najwyżej trzy lata" jest
kpiną z punktu widzenia ekologii. Niezależnie od wszystkich
technologii bezołowiowych, komputer przenośny jest paskudny
pod względem utylizacji czy powtórnego wykorzystania podze-
społów, bo w zasadzie wszystko trzeba zutylizować i nic się
nie wykorzysta w całości. Organizacje ekologiczne, zamiast
walczyć z ołowiem i wprowadzać wszystkie te ROHS (zwiększa-
jące de facto stopień awaryjności sprzętu elektronicznego)
powinny walczyć właśnie ze zbędnymi lub zbyt krótko amorty-
zowanymi zakupami i działać w kierunku zwiększenia świado-
mości społecznej.

Co do akumulatorów: w tym moim trzyletnim nowym przenośnym
F-S akumulator wciąż "trzyma" od 2.0 do 4.5 godziny w zależ-
ności od sposobu używania. To praktycznie tyle samo, co w
momencie kupna (tak, stosuję się do swoich zasad, które opi-
sałem w już linkowanym w tym wątku artykule). Mam też na-
dzieję, że jeszcze rok lub dwa będzie równie dobry bo zdaję
sobie sprawę, że żaden zamiennik nie zapewni mi tej samej
jakości, co oryginalna bateria. I z utęsknieniem czekam na
dyrektywę unijną unifikującą baterie akumulatorów do urzą-
dzeń przenośnych, bo może wreszcie oryginalne baterie będą
dłużej dostępne, a nie wycofywane z produkcji na długo zanim
użytkownicy będą ich potrzebowali.

-- 
|""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""|
| Radosław Sokół  |  http://www.grush.one.pl/              |
|                 |  Politechnika Śląska                   |
\........................................................../
Received on Wed Nov 23 17:30:02 2011

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Wed 23 Nov 2011 - 17:51:03 MET