Re: Dyski zew 2.5 USB 3.0 & dodatkowe kable

Autor: Eneuel Leszek Ciszewski <prosze_at_czytac.fontem.lucida.console>
Data: Mon 28 Mar 2011 - 00:54:04 MET DST
Message-ID: <imof6h$skj$1@inews.gazeta.pl>
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response

"BartekK" imobak$2uq$1@mx1.internetia.pl

>> Nie chodzi w ogóle czy chodzi w USB 1.1?

> Nie może chodzić w ogóle, bo zbyt mała wydajność prądowa (większośćd dysków pobiera nawet ponad 0.5A dozwolonego dla USB) powoduje
> że dysk się fizycznie nie zakręc (albo przy każdym starcie = większym poborze prądu, spadnie napięcie na tyle, że dysk się
> wyłączy, i będzie się rozkręcał i stawał co chwila) a nie ogranicza transfer interfejsu, bo pobór prądu od prędkości interfejsu
> USB czy 1.1 czy 2.0 praktycznie nie zależy.

Zależy. :) U mnie Toshiba tak startuje -- czasami słychać jak zaczyna
i natychmiast przestaje kręcić, a jeśli nawet już rozkręci się, to nie
wchodzi na USB 2.0, ale na USB 1.1 -- aby ustawić na USB 2.0, trzeba
pokombinować. Krótkie kabelki to podstawa w tym dysku. Trzeba podłączyć
najpierw obie wtyczki do gniazdek USB, później, gdy już dysk będzie kręcił
się, odłączyć kabelek sygnałowy, ale nie odłączać dodatkowego, którym płynie
ze 100 mA, co starcza na obracanie talerzyków, chwilę zaczekać, aż system
straci z oczu ów dysk i ponownie podłączyć sygnałowy. Po chwili można
dodatkowy odłączyć. :) Jego pałer na niewiele się zda. :)

Jeśli kabelek będzie za długi -- dysk będzie rozkręcał się i zatrzymywał...
I tak potrafi ,,do skutku'', czyli do swej śmierci... ;)

Aby było jasne -- dysk mi nie padł. Po długim takim męczeniu trafił
do netbooka jako jedyny dysk owego netbook i dobrze spisywał się do
niedawna, kiedy to ustąpił miejsca Momentusowi Seagate.

BTW -- Momentus Seagate jest cichy do przesady.
Na dodatek albo mniej obciążam komputer, albo dysk
bierze mniej energii niż WDC, bo w notebooku czasami
zapada niemal złowroga cisza. W netbooku prawie zawsze
jest ta złowrogość, bo wentylator pracuje tam raczej rzadko. :)

Aby było jasne -- wstawiłem Momentusy do obu tych komputerów. :)
W notebooku zastąpił WuDeCa, a w netbooku zastąpił Toshibę,
która wcześniej zastąpiła Hitachi.

BTW -- Hitachi jest cichuteńki i zimny, ale...
To raczej dyszczek -- 160 GB. Toshiba ma 320 GB,
zaś Momentusy mają po 500 GB.

Toshiba pracował wytrwale w netbooku od początku października ubroku.
W obudowach (trzech) sprawiała opisany problem -- albo wcale nie
rozkręcała się, albo nie wchodziła w USB 2.0, albo trzeba ją było
podłączać na raty...

(dobrze, że żyrantów nie potrzeba do takiego ratalnego podłączania)

Teraz Toshiba legła w szufladzie obok sterty innych dysków 2.5 calowych...

> Gdy coś usb2.0 na danym urządzeniu/kablu/gniazdku działa tylko na 1.1, to wyłącznie objaw dziadowskosci tego
> kabla/urządzenia/gniazda (często np chińskie sznurówkowe przedłużacze usb, lub gniazda z przodu taniej obudowy, podłączane do
> płyty 40cm kabla nieekranowanego typu tasiemka, gdzie żyły D- i D+ nie są prawidłowo prowadzone, i to ma prawo być niestabilne w
> szybkich trybach).
> Choć swoją drogą dziadowski przewód (który nie pozwala rozwinąć 2.0 fullspeed) może też mieć na tyle dziadowskie druciki, że i
> zasilania nie dostarczy bo przy 0.5A będzie zbyt duży spadek napięcia.

-- 
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... 
Received on Mon Mar 28 00:55:03 2011

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 28 Mar 2011 - 01:51:05 MET DST