Prosiłbym jeszcze o pouczenie teoretyczne. Otóż chciałbym wiedzieć czy
możliwe jest, że wirus lub jakiś hacker może wywołać awarię dysku
objawiającą się:
1.) NAJPIERW całkowitym zawieszeniem systemu (WidowsXP), BLUE SCREEN
z info o sprzęcie,
2.) potem BRAK MOŻLIWOŚCI boot czegokolwiek (załóżmy, że
zainstalowano tam jeszcze inne systemy, w tym Linuks) - przy starcie
komputera po inicjalnych testach wyskakuje na konsoli error: "BŁĄD
ODCZYTU DYSKU" i zwiecha!
3.) PO licznych próbach zastartowania komputera w różnych
konfiguracjach, odłączania komputera z wyjętą baterią na pół dnia itd.
- WRESZCIE po 2-3 dniach dysk jakby poooowoli wracał do siebie...
Powoli zaczyna startować, niechętnie robi boot linuksa lub XP, ale w
połowie się wywala.
Potem jednak ROBI POSTĘPY! Wywala się na coraz bardziej zaawansowanym
etapie uruchomiania systemu!
4.) WRESZCIE dysk zdaje się odzyskał sprawność (po 2-3 dniach)!
Systemy startują i działąją OK. Tylko odczyty SMART pokazują, że z
SETKA sektorów została REALOKOWANA!
Jeszcze dodam, że wystąpienie podstawowego kłopotu w pkt. 1) pojawiło
się w momencie kiedy prowadziłem dialog przez email z osobą która mnie
NIENAWIDZI, i wiem, iż wśród przyjaciół tej osoby może być całkiem
dobry hacker. To taka ciekawostka...
A i jeszcze dodam, że WTEDY ten komputer był podłączony do sieci w
HOSTELu studenckim i był przedtem zrobiony Windows Update - może to ma
jakieś znaczenie...
Received on Sat Mar 26 19:00:02 2011
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 26 Mar 2011 - 19:51:06 MET