Re: Współczesne HDD a awaryjność

Autor: tarnus <marko1a_at_lycos.de>
Data: Mon 29 Nov 2010 - 10:08:54 MET
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
Message-ID: <4cf36db3$0$20988$65785112@news.neostrada.pl>

Użytkownik "wit" <wit_usun_to_po_wit@malenstwo.aei.polsl.pl> napisał w
wiadomości news:icqt99$53v$1@news.onet.pl...
> user@domain.invalid wrote:
>>> nie zauważam jakichś wielkich odstępstw od normy no może poza fatalną
>>> serią Seagate Barracuda 11 jakieś 1-2 lat temu oraz Fujitsu sprzed 8-10
>>> lat kiedy to masowo padało niemal 90% populacji dysków tych producentów.
>>
>> No i węgierskie IBMy ;)
>
> Do dzisiaj się zastanawiam skąd się wział mit, że węgierskie. Ja miałem w
> tej serii (DTLA307030) Made in Philippines i padł dokładnie tak samo jak
> węgierski ;)

W czterech dyskach IBM 60GB (nie pamiętam modelu) po jakims czasie
pojawiały się bady. Okazało się że płytka z czasem się odkształciła i styki
do wewnatrz dysku - głowic- straciły kontakt. Wystarczyło nieraz tylko
ruszyć kablami dysku aby ten wogóle nie wstał. Na jakiś czas pomagało
odkręcenie śrubek trzymających odkręceniu płytkę delikatnie nacisnąć palcem
w tym miejscu i ponowne dociągnięcie śrubek. Dysk wstawał a po formacie
niskopoziomowym dysk był bez badów. Te bady były tak naprawdę nie wizycznie
na talerzach ale z winy braku kontaktu z głowicami.

Marek
Received on Mon Nov 29 10:10:03 2010

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 29 Nov 2010 - 10:51:07 MET