Współczesne HDD a awaryjność

Autor: gosmo <tojest_at_mojmail.pl>
Data: Fri 26 Nov 2010 - 08:31:38 MET
Message-ID: <icnnon$288i$1@news2.ipartners.pl>
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original

Witam,
Miałem ostatnio okazję zakupić dyski HDD 3,5". Jedna Toshiba 500GB 8MB
zewn., WD Green 32MB 1TB zewn., WD Green 64MB 1TB wewn. . No i ta Toshiba
trochę poszwankowała, ale po formacie wróciła do normy. Jesli chodzi o WD to
pierwszy dość szybko zaczął zwiększać parametr Reallocation Event Count i
wymienili mi na Hitachi 1TB, który o dziwo jest w 100% sprawny, żadnych
badów, ale mam go zaledwie 2 dni ;) Natomiast pozostaje jeszcze jeden WD
Green wewn., który początkowo pokazywał Raw Read Error Rate: 197,
Uncorrectable Errors Count: 4, po zapisaniu go zerami Raw Read Error Rate:
198, Uncorrectable Errors Count: 1. Czyli awaryjność wśród moich dysków dość
spora. No i chciałbym dowiedzieć się, co wy o tym myślicie? Zastanawiam, się
czy nie zlać tych błędów, bo to dysk w zasadzie tylko do kopii zapasowych,
no a poza tym może to w dzisiejszych czasach norma i wymienię na coś
jeszcze gorszego. Na razie znów zapisuję go zerami na innym kompie i
zobaczę, może Uncorrectable Errors Count spadnie do zera ;)
Dodam, że to raczej nie jest problem ze mną, czy np. z zasilaczem, bo w
kompie w którym siedzi ten WD Green jest Samsung 160GB systemowy od jakiś
4-5-ciu lat i nie wykazuje żadnych odstępst od norm.

Czy faktycznie dzisiaj jest tak beznadziejnie z jakością? Przecież nie każdy
wie co to jest S.M.A.R.T., relocation sector count, XXX KB w uszkodzonych
sektorach itp. i nie będzie się brandzlował w techniczne szczegóły skoro
wszystko i tak działa ;)
Received on Fri Nov 26 08:35:03 2010

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Fri 26 Nov 2010 - 08:51:05 MET