Re: Komputery z Castoramy

Autor: knrdz <proemld_at_vagrevn.cy>
Data: Tue 25 May 2010 - 11:54:51 MET DST
Message-ID: <htg6sn$2bi$1@mx1.internetia.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed

Maciek pisze:

> A możesz jakieś konkretne liczby podać, bo zdaje się, że to też mocno od
> stanu zależy. W sumie podatek federalny+stanowy może pewnie wynieść i
> koło 20%, ale może i koło 10%. Dodatkowo jest to podatek _dochodowy_,
> czyli mający niewielki wpływ na cenę produktu.

Nie wiem o jakim podatku teraz piszesz, ale ten doliczany do ceny towaru
przy zakupie (stanowiący jakiś ustalony procent jego ceny) spełnia
definicję podatku obrotowego, a nie dochodowego (jego obliczenie byłoby
przecież znacznie trudniejsze, niemożliwe bez znajomości wysokości marży
sprzedawcy).
Pisze że nie ma wpływu na cenę? W porównaniu do znacznie wyższego VAT
(wyższego, bo z definicji zastępującego podatek obrotowy na wszystkich
etapach produkcji/obrotu, w tym podatek od kosztów prowadzenia
działalności przez producenta/importera i wszystkich pośredników) ma
niewielki - ale dlaczego wspomniałeś te "nasze" 18% podatku dochodowego
- te już mają wpływ? Podatek dochodowy, płacony zresztą nie tylko przez
przedsiębiorców (ci zresztą mają w przeciwieństwie do szaraczków
możliwość płacenia podatki liniowego 19% i nie przejmowania się progami
podatkowymi), na dodatek od którego odliczają co tylko się da, w tym
prawie całą składkę zdrowotną?

> A wiesz jakiego rzędu są te marże?

Potrafię porównać ceny w Polsce, na zachodzie Europy i w USA i wyciągnąć
wnioski. Już tu jakąś dyskusję widziałem w której obrońca
"przedsiębiorców" zapędził się aż tak, że stwierdził, że z powodu
naszego "wysokiego VATu" niektóre polskie sklepy zaopatrują się (albo
zaopatrywały) w czeskich czy słowackich hurtowniach. Biedaczek zapomniał
gdzie i w jakiej wysokości VAT odprowadza się w takiej sytuacji. Kwestię
ceł już omówiliśmy (o dziwo w USA tańsze są nie tylko amerykańskie iPady
i procesory, ale i tajwańskie karty graficzne), ze zdziwieniem
stwierdzam, że zapomniałeś wyskoczyć z kolejnym typowym wśród naszych
"kapitalistów" sloganem pt. "wysokie koszty pracy". Znajdź w zachodniej
Europie (ba, nawet w USA) frajera który pracowałby za taką jamłużnę, za
jaką pracują w Polsce np. sprzedawcy w małych sklepikach (znam takich,
którym płacą minimum ustawowe), nawet gdyby zaproponowano im na rękę nie
tylko pensję brutto, ale i pozostałe koszta pracownika (np. składki
ZUSowskie). Ile tego byłoby, 500 USD *miesięcznie*? 2,5 USD za godzinę?
Received on Tue May 25 11:55:03 2010

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 25 May 2010 - 12:51:03 MET DST