Re: probelm z zalanym laptopem

Autor: KILu <byter_at_wp.pl>
Data: Sun 01 Mar 2009 - 09:35:26 MET
Message-ID: <godhco$ago$1@inews.gazeta.pl>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

BETON wrote:
> Po zalaniu chodził- i go wyłączyłem,

Uu. Sam mialem dwa razy podobna sytuacje - za kazdym razem w mgnieniu oka
rzucalem sie na baterie i wtyczke zasilacza, a i tak mialem ogromne
szczescie, ze plyn nie dostal sie tam, gdzie nie powinien.

> następnie został rozkręcony, umyty izopropanolem, po tej operacji
> udało sie go uruchomić,

Czysciles dokladnie, takze pod scalakami BGA (trudne!), tantalami i innymi
elementami, pod ktore lubi wplywac ciecz? Izopropanol musi dokladnie
wypelnic takie miejsca, zeby wypchnac wode. A pozniej sam musi wyparowac -
ja w tym celu uzywalem odpowiednio dlugo pracujacej suszarki do wlosow. A
i tak nie masz gwarancji, ze nic nie poszlo podczas samego zalania.

> raz- potem nie chciał,
> umyłem dokładniej i odpalał za kazdym razem

Gdzies zostal plyn (lub chemia) i w wyniku elektrolizy/utleniania trawil
wysokopradowe polaczenia... takich rzeczy z reguly sie nie naprawia, bo
nie ma zadnej gwarancji, ze za chwile nadwyrezone polaczenia znow nie
puszcza.

k,
Received on Sun Mar 1 09:40:06 2009

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sun 01 Mar 2009 - 09:51:01 MET