Zaczęło się tak, włączony XP, przypadkiem wyciągnąłem kabel zasilania, a że
desktop, to padł od razu.
Po restarcie windows odpala, skanuje dyski (te z FATem) i przy samym
starcie się resetuje. Kilka prób, bez powodzenia.
Próbowałem dać jakiś tryb awaryjny, ale dziwnym trafem akurat w tym
momencie klawiatura (radiowa przez USB leci, logitech) nie reaguje (w
biosie bangla).
Zapuściłem kubuntu z płyty CD, przy wyborze języka na starcie klawiatura
też nie bangla, ale po starcie systemu już ją widać. Pomyślałem że zerknę
czy są partycje windowsowe OK, no i widzi je, ale nie odpala, dolphin rzuca
komentarz z errorem poodając za możliwe powody "nieczyste" zamknięcie
systemu wg loga i że nie może montować bo partycja jest w użyciu.
Ogółem więc wychodzi że coś się zmieszało po restarcie. Próbowałem więc
gparted odpalić z płyty, ale nie mogę nic wybrać przy starcie bo klawiatura
nie działa. Zassany gparted na sesji kubuntu przy próbie skanowania
partycji wyrzuca error po paru sekundach i nie skanuje, a liczyłem że
naprawi błąd (w detalach pokazuje błąd przy komendize ntfsresize -P --force
/dev/sda1)
Nie znam zbyt dobrze linuksów i nic więcej nie wymyśliłem celem naprawy tej
nieszczęsnej partycji.
Próby włożenia płyty instalacyjnej z windows xp też na nic, bo oczywiście
nie odpowiada klawiatura i nie mogę kliknąć dowolnego klawisza jak mnie o
to prosi :(
Jeszcze gdzieś czytałem propozycję żeby resetować bios, więc zrobiłem, ale
nie pomogło nic.
Ktoś ma pomysł jak uratować partycję, albo dlaczego klawiatura w niektórych
kluczowych momentach nie odpowiada? (kiedyś działała bez zarzutu podczas
startu). nie mam nawet zwykłej żeby sprawdzić...
-- Kapsel http://kapselek.net kapsel(malpka)op.plReceived on Thu Feb 19 20:30:07 2009
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 19 Feb 2009 - 20:51:05 MET