dziękuję za wszystkie rady

Autor: Czeresniak <darek1980_at_op.pl>
Data: Sat 06 Dec 2008 - 21:22:16 MET
Message-ID: <ghemtm$d9e$1@news.onet.pl>
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response

Temat już zamknięty. Na 15 uszkodzonych kondensatorów udało mi się wylutować
14 a przy ostatnim najtrudniejszym do usunięcia używalem szczypiec ponieważ
nie mogłem chwycić palcami i wyrwalem metalizację otworu (to coś co łączy
punkty na różnych warstwach płyty).
Do wylutowywania używałem lutownicy oporowej (kiedyś kosztowała 60zł) o mocy
60W i plecionki rozlutowniczej 0,8mm^2. Wutowania nowych kondensatorów nie
przeprowadziłem. Łącznie na pracę (przygotowanie stanowiska, wylutowywanie i
sprzątanie stanowiska) poświęciłem ok. 1h, wylutowanie pojedyńczego
kondensatora to kwestia ok 1min.
Wnioski z pracy:
- kondensatory wyciagać z wyczuciem najlepiej palcami;
- lutownica musi mieć w miarę cienki acz nie ostry grot;
- plecionkę najlepiej przed rozlutowywaniem potraktować kalafonią;
- plecionka rozlutownicza wyciąga prawie całą cynę, w otwory po wylutowaniu
dało się włożyć nóżki nowego kondensatora.

Pozdrawiam
Darek
Received on Sat Dec 6 21:25:11 2008

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 06 Dec 2008 - 21:51:02 MET