Re: spuchnięte kondensatory na płycie głównej

Autor: Jacek Maciejewski <jacmacwytnij_at_o2.pl>
Data: Thu 04 Dec 2008 - 19:16:17 MET
Message-ID: <3rgqn9vkbuzn.1qihm3dnuui4h$.dlg@40tude.net>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

Dnia Thu, 4 Dec 2008 18:45:34 +0100, Czeresniak napisał(a):

> Może macie jakieś doświadczenia z takimi naprawami.

Mamy. Wymiana jest dosyć trudna i stresująca. Ale ponieważ płyta i tak jest
do kasacji to można spróbować. Ja wymieniam najczęściej na wyluty z innych
płyt. Używam lutownicy transformatorowej z grotem w postaci prostokątnej
pętli, odcinek czołowy o długości ok. 1cm. Grzeję punkty lutownicze
elektrolitu z użyciem dużej ilości kalafonii od spodu, aż laminat zdrowo
się nagrzeje. Jak lut pusci, wyciągam kondensator i zanim ostygnie laminat
wkładam przygotowany sprawny. Musi mieć właściwy rozstaw nóżek ustawiony i
proste nóżki, inaczj trudno wcisnąć. Ale jeszcze mi się nie zdarzyło
poprawić działania płyty która miała jakies zacięcia. Te które chodziły, po
wymianie dalej chodziły (wymiana profilaktyczna) a ta która nie działała
należycie po wymianie też nie działała :) Może za dużo ją męczyłem przed
wymianą...

-- 
Jacek
Received on Thu Dec 4 19:20:07 2008

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 04 Dec 2008 - 19:51:01 MET