"Eneuel Leszek Ciszewski" g28mq3$c98$1@flis.man.torun.pl
> Matactwo obu panów polega na sugerowaniu czytelnikom, jakoby **tylko wówczas**
> można było powołać się skutecznie na tę ustawę, gdy wykaże się, że towar był
> niesprawny już w chwili kupowania. Sugerowaniu, czyli takim pisaniu, z którego
> w razie czego (w razie kontaktu z kimś mocniejszym) można było tak po prostu
> się wykręcić/wywinąć nieporozumieniem. :)
1. Sprzedawca odpowiada za niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową jedynie
w przypadku jej stwierdzenia przed upływem dwóch lat od wydania tego towaru
kupującemu; termin ten biegnie na nowo w razie wymiany towaru. Jeżeli przedmiotem
sprzedaży jest rzecz używana, strony mogą ten termin skrócić, jednakże nie poniżej
jednego roku.
Czy widać wyraźnie, że chodzi o dwuletni okres lub (w przypadku rzeczy używanej) o jednoletni?
Nagrywarka ma wytrzymać co najmniej dwa lata. Jeśli nie wytrzymała,
jest bublem, a bubla nie kupiliśmy w swym założeniu. :) Nie jest
istotne, czy nagrywała poprawnie przez pierwsze pół roku, czy nie.
Natomiast ważne jest, aby zgłosić niesprawność nie później niż
2 miesiące po jej stwierdzeniu. Nie jest jednak powiedziane,
co to znaczy 'stwierdzenie niesprawności'. Najpierw przecież
są podejrzenia, które trzeba sprawdzić. Gdzie leży moment
'stwierdzenia' -- trudno zgadnąć. :)
1. Kupujący traci uprawnienia przewidziane w art. 8, jeżeli przed upływem
dwóch miesięcy od stwierdzenia niezgodności towaru konsumpcyjnego z umową
nie zawiadomi o tym sprzedawcy. Do zachowania terminu wystarczy wysłanie
zawiadomienia przed jego upływem.
I tutaj gwarancja jest pułapką. :)
Skoro ktoś korzystał z gwarancji -- uznał/stwierdził niesprawność!!
Jeśli od tamtej pory minęło zbyt wiele czasu -- ma kłopot. :)
Jeśli dziś korzystałem z gwarancji, to za 3 miesiące nie mogę z ustawy,
chyba że na czas zawiadomiłem sprzedawcę o zepsuciu. Co wówczas, gdy
sprzedawca jest gwarantem? Czy może tłumaczyć się tym, że jako gwarant
niby wiedział, a jako sprzedawca już nie? Chyba tak, choć to strasznie
krzywdzące dla kupującego. Gorzej, jeśli gwarant nie jest sprzedawcą.
W moim przypadku ZETO twierdził uparcie przy pięciu naprawach, że żadnych
napraw nie było i za każdym razem zgłaszałem się ze **sprawną** nagrywarką.
Jednej z tych napraw w ogóle nie wpisał w kartę gwarancyjną właśnie dlatego,
że twierdził, iż nagrywarka była sprawna.
-=-
I tutaj trzeba wszystko zamknąć. Dwuletnia gwarancja nie daje niczego
dobrego, a może dać wiele złego w sytuacji, gdy sprzedawca nie jest
gwarantem. Biorąc pod uwagę ,,kruczki'' i ,,haczyki'' nawet wówczas
gwarancja może wiele popsuć, gdy gwarant jest sprzedawcą.
Gwarancję dwuletnią należy wyrzucić do śmietnika, zaś dłuższą trzeba trzymać
na czasy, gdy dwa lata miną. :)
Mowa tu jednak o zakupie konsumenckim. Ustawa albowiem nie każdego
kupującego chroni, ale KONSUMENTA. (i rykoszetem sprzedawca, o czym
kilka słów na dole ;) ustawy)
-=-
W moim przypadku ZETO sam sobie uczynił krzywdę, jako że twierdził
uparcie, że nagrywarki nie reperował. :) (więc moje powołanie się
na ustawę było pierwszym zgłoszenie niesprawności po stwierdzeniu
tejże niesprawności)
Jednak w moim odczuciu sąd natychmiast by odrzucił twierdzenia ZETO:
-- jako gwarant wiedziałem o niesprawności,
ale
-- jako sprzedawca nie wiedziałem o niesprawności
I do tego są sądy i sędziowie. :)
I podatki, albowiem ,,firmy'' (odliczającej VAT i inne podatki od
ceny zakupu) ta ustawa nie obejmuje, więc i sąd nie uchroni. :)
I tak powinno być w każdym państwie:
-- płacisz podatki i masz ochronę państwa
albo
-- nie płacisz podatków i nie masz ochrony państwa.
http://leszekc.w.tkb.pl/toshiba/
-- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' leszekc@@alpha.net.pl '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;, .;. . .;\|/....Received on Thu Jun 5 15:55:13 2008
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 05 Jun 2008 - 16:51:03 MET DST