Re: Laczenie sie z internetem przez cudzy otwarty ruter bez jego wiedzi to kradziez ?.

Autor: rs <no.address_at_no.spam.com>
Data: Fri 07 Mar 2008 - 21:44:21 MET
Message-ID: <b6a3t3hq6r1bq6gtg5hlk3p6nhc2n1j92l@4ax.com>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2

On Fri, 7 Mar 2008 21:14:02 +0100, "Nodles" <noodles@elsat.net.pl>
wrote:

>
>Użytkownik "none" <""rico51\"@(none)"> napisał w wiadomości
>news:38581$47d19709$d52fa4b6$4624@news.chello.at...
>> Przyklad: Sasiad ma limit 5 GB, co ponad placi extra. Ty sciagnales jakies
>> dvd (i juz nie mowie ze jakis nielegalny film za ktory moga go
>> teoretycznie scigac) np. knoppixa na dvd. Czyli skonsumowales jego caly
>> limit. Za to co on i ty (poza sciagnieciem dvd caly miesiac tez cos
>> jeszcze robiles) w danym miesiacu nabiliscie ponad 5 GB musi on zaplacic.
>> Tez nie kradziez?. Albo wchodziles na strony pedofilskie i namierzyli IP
>> adres. Tez ok?.
>
>Bycie OK nie musi być równoważne z byciem zgodnym z prawem
>i na odwrót. Przykład:
>Sąsiad wrzuca mi przez uchylone drzwi do mieszkania 100 zł. Ja biorę
>te pieniądze i wydaję. Ukradłem ? Nie wiem dlaczego on je wrzucił. Może
>wiatr ?
>Skąd mam wiedzieć że ktoś ma jakiś limit i że nie podaje mi tego sygnału
>Wi-Fi
>za darmo i społecznie ? Skoro ktoś nie chce udostępniać sieci innym
>to niech zabezpieczy dostęp. Ludzie wiedzą że mają zamykać samochód
>i mieszkanie a routera nie ? Prawnicy twierdzą że wejście do cudzego
>mieszkania
>przez niezamknięte drzwi nie jest zabronione. Jest się tam zupełnie legelnie
>dopóki
>właściciel nas nie wyprosi. I jest to pewna analogia do sieci Wi-Fi sąsiada.

a jak mu zrobisz kuku, bo nie chcial wyjsc, to ty idziesz siedziec.
tia. smutne, ze przyszlo zyc w kraju, w ktorym panuje takie prawo.
<rs>

-- 
"My God is nicer than yours". Thomas Krupski
Received on Fri Mar 7 21:50:31 2008

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Fri 07 Mar 2008 - 21:51:15 MET