Od razu się przyznam, że jestem kretynką techniczną, więc może mój
problem jest trywialny... Otóż, po włączeniu kompa wiatraczek się kręci,
aż miło - i to jest wszystko, co się dzieje. Na monitorze czarny ekran.
Po zresetowaniu biosa (zworką)rusza, można do owego biosa
wejść. I tyle. Przy próbie zachowania ustawień monitor gaśnie i dioda
się świeci na pomarańczowo, choć wiatraczek nadal się kręci. Po
jakimkolwiek restarcie jest tak samo: czarny ekran. Przełożenie zworki
tam i z powrotem - rusza.
Co to może być? Ktoś ma jakiś pomysł? Bo mi się skończyły...
Płyta główna dość dziwaczna: PCPartner RS482MK9-A64AS, do tego Athlon 64
3200+. Zasilacz 400 W. Grafika zintegrowana, wszystko inne poodłączane.
pozdrawiam
Gośka
-- Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.comp.pecetReceived on Fri Oct 5 16:40:07 2007
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Fri 05 Oct 2007 - 16:51:03 MET DST