Re: domowy "serwer"

Radosław Sokół <Radoslaw.Sokol@polsl.pl> wrote:

> I co to ma za znaczenie? Łącze doprowadza się do lokalu,
> a nie do konkretnego użytkownika.

Nie - umowa jest spisana na konkretną osobę. Wszelka odpowiedzialność
cywilno-prawna (oraz karna) spada na konkretną osobę i nie mam ochoty
użerać się, gdy osoba która podpisała umowę w danym lokalu nie mieszka
już od X lat, a pozostają jakieś zobowiązania wobec mnie czy pojawia się
zainteresowanie organów ścigania. Prawo telekomunikacyjne wymaga umowy
pisemnej na świadczenie usługi telekomunikacyjnej, to nie jest
marchewka, żeby mnie nie interesowało, czy osoba która płaci nie jest
kimś przypadkowym w stosunku do tego, kogo mam na papierze.
A w przypadku mieszkań studenckich to jest norma, że następuje wymiana
lokatorów.

> Mam prawo mieć n kom-
> puterów i zezwolić na pracę na nich m użytkownikom.

Tak, masz prawo, o ile umowa nie stanowi inaczej. Tak samo jak masz
prawo korzystać z nieograniczonej prędkości, transferu, czasu itp. - o
ile nie masz czegoś innego w umowie (bo przecież kto zabroni spisać
umowy na dostarczanie sygnału w godzinach 8-17 w dni powszednie?).

> Mnie zawsze denerwuje to, że jest multum *tańszych* ofert
> z ograniczeniami, a nie ma szerokiego wyboru niezbyt drogich
> ofert dla wymagających użytkowników (czyli *jeszcze* nie
> łącz komercyjnych).

Zwykle u każdego porządnego operatora (lokalnego) jest możliwość
negocjacji indywidualnych warunków (co jest zwykle ciężko wywalczyć u
operatorów ogólnokrajowych, którzy mają sztywne ramy).

> Między łączami typu neostradowego a
> łączami dla posiadaczy małych serwerów (głównie chodzi o
> stałe IP i brak obostrzeń jeżeli chodzi o wystawianie ser-
> wera na świat) jest zazwyczaj przepaść jeżeli chodzi o ceny
> i dostępność.

Jeśli nie masz elastycznego operatora lokalnego, tylko same korporacje,
to jest rzeczywiście problem.

-- 
Tomek                                    http://tccs.sourceforge.net/
http://pld-linux.org/                    http://vfmg.sourceforge.net/