Re: bad sectory - jaki program najlepszy?

Autor: Eneuel Leszek Ciszewski <prosze_at_czytac.fontem.lucida.console>
Data: Sat 08 Sep 2007 - 14:56:44 MET DST
Message-ID: <fbu78n$86b$4@flis.man.torun.pl>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

"Mikolaj Tutak" fbtkp3$hi0$1@nemesis.news.tpi.pl

> Był używany, bo system probował odczytac ten sektor jako fragment pliku
> (jakiś środkowy).

Czyli straciłeś dane?

> > Co to znaczy 'po wyzerowaniu dysku'? Czym go ,,zerowałeś'' i jak?
>
> dd_rescue /dev/zero /dev/hda

Już bałem się, że użyłeś jakiegoś hardowego rozwiązania. :)

Nie używałem dd_rescue, ale rozumiem, że chodzi tu o konflikt (omijania
uszkodzonych sektorów) pomiędzy hardowym i softowym/systemowym omijaniem.
Po hardowym rozwiązaniu (relokacji) softowy/systemowy nie powinien nic
wiedzieć o jakiejś relokacji czy błędach. Kiedyś takie relokowane sektory
były także/nawet w nowych dyskach, ale o relokacjach (wielkości problemu,
czyli liczbie relokowanych sektorów i tym bardziej o ich rozłożeniu)
użytkownik nie był w ogóle informowany -- bo i po co? ;) Po co, skoro
dla użytkownika ta relokacja nie była widoczna -- nawet po ominięciu
wszystkiego i pisaniu wprost po dysku, z użyciem współrzędnych sektora,
co niektórzy kiedyś praktykowali. Oczywiście producent miał swój soft
i swoje metody na poznanie tego relokowania w danym egzemplarzu.

Ciekawostką jest, że dysk (soft dysku, czyli dla komputera już wręcz hard)
potrafił uznać jakiś sektor za dobry (bo ów dał/dawał się czytać, ale czasami
znacznie dłużej niż inne) a softowe (jakiegoś systemu operacyjnego -- na
przykład Novella) rozwiązanie uznawało sektor za padnięty, bo niby sektor
pracował, ale czytanie trwało zbyt długo, co mogło dezorganizować pracę
systemu, zwłaszcza jakiegoś serwera plików, nie mówić już o tym, że sektor
taki mógł szybciej paść, czyli był podejrzany.

Teraz w zasadzie wszelkie softowe (chodzi mi o ,,aplikacje użytkownika'')
omijanie badsektorów nie powinno mieć już miejsca i całą pracę należałoby
zlecać softowi dysku. W zasadzie (czyli w systemach PeCetowych) nie zaś
w serwerowniach, gdzie rzecz jasna softu kontrolnego oraz
weryfikacji/pielęgnacji/itd. nigdy dosyć. :)

> > Czy jakiś program pokazuje ,,badsektory''? Nie mówię o czytających
> > SMARTa.
>
> Nieeeeee dysk był w 100% sprawny, sektor sie zrelokował i jedyna pamiatka po
> nim to wpis w SMARcie - "relocated sectors"=1.

W takim razie OK. Myślałem o sytuacji, w której stale jakiś sektor uznawany
jest przez soft_użytkownika za uszkodzony. No i wówczas nie warto w dysk taki
inwestować (choć jest to możliwe) bo za owym jednym sektorem kryje się masa
innych złych sektorów oraz jakiś problem większego kalibru, który doprowadził
do powstania tych uszkodzonych sektorów. Jeden sektor wykazany w SAMRTcie nic
nie zmienia. No i za tym jednym wykazanym, jest cała masa niewykazanych, które
były na dysku, zanim ten opuścił fabrykę. I nie wiem, czy te niewykazane są
pomijane czy relokowane, a jeśli są relokowane -- czy są relokowane hurtem,
czy sektor po sektorze. :) Stawiam na brak relokacji lub relokację hurtową,
czyli psudorelokację -- po prostu dysk jest mniejszy o te sektory, a że ma
jakiś nadmiar w ogóle, więc ów nadmiar jest mniejszy, nie dysk.

Innymi słowy taki jeden relokowany (i wykazany w SMARTcie) nic nie znaczy,
chyba tylko to, że uchował się przed opuszczeniem ,,fabryki''. Ale jeśli
już nie ma gdzie relokować i pojawił się problem (omijany softowo, czyli
poza dyskiem) to taki dysk trzeba skasować, choć czasami niby można na
nim popracować jeszcze przez długie lata. :)

--
   .`'.-.          ._.                          .-.
   .'O`-'      ., ; o.'   eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.   '`\.'`.'   ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. .;. ;. .;\|/....
Received on Sat Sep 8 15:15:07 2007

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 08 Sep 2007 - 15:51:04 MET DST