Re: Intel Q6600

Autor: Marx <marx_at_sorry.too.much.spam.write.to.newsgroup>
Data: Thu 16 Aug 2007 - 10:50:37 MET DST
Message-ID: <fa134u$273d$1@news2.ipartners.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed

Radosław Sokół pisze:
> Marx pisze:
>>> Ino tą metodą dochodzi się do kosztów utrzymania sprzętu
>>> wynoszących (z uwzględnieniem ewentualnego serwisu, prądu oraz
>>> materiałów eksploatacyjnych) grube setki złotych rocznie.
>>
>> hobbysta nie uzywa serwisu, wkladania tutaj zuzycia pradu to nie
>
> Przez "serwis" rozumiem ogół wydatków na utrzymanie
> sprzętu w ruchu. Jak sam wymieniasz części, to a) płacisz
> za te części, b) inwestujesz swój czas.
>
>> rozumiem (wymieniasz plyte w nocy i to tyle kosztuje?), materialy
>
> Chodzi mi o pobór prądu w czasie *normalnej pracy*.
>
>> eksploatacyjne to chyba srubokret i pare srubek, moze pasta na
>> procesor, no koszty iscie powalajace...
>
> Czemu się tak uczepiłeś tego serwisu?!? Chodzi mi o materiały
> eksploatacyjne potrzebne do używania komputera. Płyny czyszczące,
> ściereczki, papier, atrament, toner...

przeciez upgrade sprzetu nie zmienia nic w tej dziedzinie! no chyba ze
nowy sprzet pucujesz godzinami, a starego nie bo juz stary...
Wliczanie drukarki do peceta to tez troche dziwne podejscie, jej sie nie
da upgradowac, a koszty jej serwisu sa w zasadzie niezalezne od jej
zaawansowania technologicznego (raczej od widzimisie producentow).
Pradu nowy komputer moze zuzywac wiecej, ale nie musi (np przesiadka z
PD na C2Duo) wiec argument chybiony.
A juz wliczanie w koszt sprzetu swojego czasu to chore jest. Hobby z
definicji poswieca sie czas i to nie jest koszt! Czyli czas spedzony
przy hobby to przyjemnosc. Byc moze dla Ciebie czas spedzony na jedzeniu
to tez koszt, ale w takim razie musisz byc bardzo smutnym czlowiekiem.
Marx
Received on Thu Aug 16 10:55:09 2007

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 16 Aug 2007 - 11:51:13 MET DST